
Dokument Toaleta i jej ekologiczny potencjał to kolejny program przygotowany przez redakcję Xeniusa – ludzi, którzy od lat przyglądają się różnym aspektom życia człowieka, by spojrzeć w przeszłość i przyszłość. Tym razem ich wybór padł na toalety.
Wizyta w zakładzie produkującym drewniane i ekologiczne wychodki jest pretekstem do krótkiego spojrzenia w przeszłość. W serii zabawnych ujęć, łączących statyczne, malowane tła z mocno zaangażowanymi w robienie kup aktorami, poznajemy historię toalet. Kiedyś przecież w ogóle ich nie było, sprawy załatwiało byle gdzie. W Pompejach wprowadzono więc bardzo postępowy zakaz defekowania na ulicy. Ta rewolucja nie przetrwała długo…
W średniowieczu na wsiach po prostu chadzano na pole lub załatwiano się do dziury w podłodze na piętrze (pod nią była zaś obora). W miastach funkcjonowały proste misy, których zawartość wylewano przez okno na ulicę, czasami na przechodzących tam właśnie ludzi. Na zamkach można było rozwiązać problem w dowolnym miejscu, skutkiem czego śmierdziały straszliwie. Dopiero w XVI wieku zaczęto wyznaczać specjalne miejsca na tego typu sprawy. Taki Ludwik XIV miał specjalny tron do wydalania i podczas tej czynności przyjmował gości. Ba, przyjmował ich nawet podczas lewatywy!
W XVIII wieku sprawy coraz bardziej się cywilizowały. Tu i tam powstawały wychodki, a ludzie korzystali z eleganckich nocników. W miastach niemieckich niektóre kobiety zarabiały na życie, krążąc po ulicach z wiadrami i specjalnymi zasłonkami. Jeszcze na początku XX wieku załatwianie się w miejscach publicznych, m.in. parkach, było czymś normalnym. Dziś mamy miejskie toalety, a i je czeka rewolucja.
Zakład, który odwiedzają twórcy programu, produkuje tak zwane suche toalety. To przenośne toi-toie, czyli publicznie dostępne kabiny, które rozdzielają od siebie kał i mocz, umożliwiając ich utylizację. Z tego pierwszego produkuje się wysokiej jakości nawóz zawierający fosfor, azot i potas. Ten drugi póki co trafia do oczyszczalni ścieków, ale docelowo ma posłużyć… produkcji prądu. Brytyjskim naukowcom już się to udało, wykorzystując węglowodany w urynie produkują energię, która np. pozwala na oświetlenie toalety.
Sprawa może wydawać się mało poważna, ale… twórcy dokumentu Toaleta i jej ekologiczny potencjał opowiadają o niej z zaangażowaniem. Mnie przekonali do tego stopnia, że z chęcią zobaczyłbym takie ekologiczne wychodki również w naszym kraju. Inna sprawa, że pewnie długo by nie przetrwały. Jednak Niemcy są dużo bardziej porządnym narodem. Ordnung muss sein!
Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się ekologią
– Też chcesz postawić sobie wychodek na podwórku
Odpuść sobie, jeśli:
– Dla ciebie to temat tabu
– Wali cię cała ta zielona filozofia
Michał Zacharzewski
Toaleta i jej ekologiczny potencjał, Xenius: Toiletten – Wie wir unsere Ausscheidungen nutzen können, 2020, reż. Dörthe Eickelberg, Pierre Girard, Lena Paul
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.