
Teksas to stan umysłu to książka Artura Owczarskiego, Polaka podróżującego po świecie od dwudziestu lat i chętnie piszącego o odwiedzanych przez siebie miejscach. Facet zwiedzał klasztory buddyjskie w Tybecie, uczestniczył w regatach na Karaibach, a nawet został honorowym obywatelem miasteczka Bandera w Teksasie, uznawanego za kowbojską stolicę świata. I właśnie Banderze poświęca najwięcej czasu w swojej grubej, bogato ilustrowanej i wydanej na papierze kredowym książce.
Najważniejsza informacja: Teksas to stan umysłu nie jest przewodnikiem. Nie znajdziemy tu listy największych atrakcji Teksasu, nie dowiemy się, które miasta warto odwiedzić, gdzie nocować, co zobaczyć i jakie muzea czy parki narodowe zasługują na uwagę. Nie jest też klasycznym reportażem z Lone Star State, nie przygląda się życiu przeciętnego Teksańczyka, choć wspomina o jego konserwatywnych poglądach i zadziornym charakterze. O czym jest więc ta książka?
To przegląd kilku miejsc i żyjących tam ludzi, próba spojrzenia na stan właśnie z tej perspektywy. W kolejnych rozdziałach Owczarski opisuje między innymi Houston Livestock Show and Rodeo, czyli największe rodeo na świecie, rzeź grzechotników w Sweetwater (gdzie nawet małedzieci podczas hucznej imprezy brutalnie zabijają te niebezpieczne węże), wspomnianą już Banderę, wreszcie gigantyczne Ox Ranch, na którym można postrzelać do egzotycznych zwierząt, pojeździć czołgiem i pobawić się miotaczem ognia, a także liczne konkursy BBQ (teksański nie przypomina naszego grilla). W Teksas to stan umysłu znalazło się też miejsce na kilka opowieści z pogranicza, spacer po lokalnych winnicach, wreszcie Chicken Shit Bingo.
Atrakcji jest więc sporo i autor sporo o nich pisze, choć czasami zbyt wiele miejsca poświęca detalom i nieistotnym szczególikom, a niektóre ciekawostki próbuje sprzedać po dwa razy. Pozycji ewidentnie zabrakło redaktora, który zapanowałby nad tekstem, nieco go skrócił, poprawił błędy interpunkcyjne i dokonał ostrzejszej selekcji zdjęć. Nie wszystkie są bowiem udane. Niektóre przypominają fotki, które każdy z nas cyka bez zastanowienia telefonem, nie myśląc o kadrowaniu czy kompozycji.
Teksas to stan umysłu to ciekawa propozycja dla tych, co wybierają się na amerykańskie południe. Nie zastąpi dobrego przewodnika, ale pewnie zwróci uwagę na pewne zjawiska i atrakcje. Powinna spodobać się też tym, którzy po prostu lubią podróże. W postpandemicznym świecie najlepiej podróżuje się zaś po papierze…
Joel
Teksas to stan umysłu
Autor: Artur Owczarski
Wydawnictwo: Zona Zero
Polub nas na Facebooku.