Szpieg? No nie wiem. Bardziej detektyw. Bohaterem gry przygodowo-logicznej przeznaczonej dla młodszych użytkowników komórek jest dzieciak w charakterystycznym kapeluszu i powłóczystym płaszczu. Kto wie, może nawet prochowcu! Młody nie rozstaje się ze swoim notatnikiem oraz wiernym ołówkiem, za pomocą którego coś pilnie notuje. Jednak nikogo nie śledzi. W Tiny Spy szuka zaginionych lub ukrytych przedmiotów.
Każda z 36 misji rozgrywa się w całości na jednym ekranie. To z reguły jakieś pomieszczenie – biuro, kuchnia, jadalnia, szkolna stołówka albo dla odmiany toaleta. Tylko czasami wypuszcza się na zewnątrz, chociażby do gospodarstwa rolnego. I wszędzie musimy mu pomóc w zlokalizowaniu konkretnego przedmiotu. Z reguły wystarczy kilka-kilkanaście tapnięć, by wpaść na jego ślad.
Zadania nie są trudne. Niektóre fragmenty ekranu po tapnięciu powiększają się, co jednoznacznie sugeruje, że coś należy w nich zrobić. Z reguły podnieść jakiś przedmiot lub użyć wcześniej zebranego. Niemal w każdej lokacji trzeba też wprowadzić jakiś kod, którego kombinację można zauważyć w innym miejscu. Popularne są też kluczyki (otwierające zamknięte szafki), różnego typu układanki (z nie więcej niż kilkunastu części) czy proste interakcje (aby wydostać kluczyk zatopiony w kostce lodu, trzeba skorzystać z lupy).
Kilka zadań jest trudniejszych. Przykładowo na poczcie w Nowym Jorku (godzina ósma) musimy ustalić zegary dla Chicago, Los Angeles i Denver. Kto nie mieszka w USA i nie zna tamtejszych stref czasowych, będzie musiał skorzystać z internetu. Większość zadań Tiny Spy jest jednak przyjemnie prosta. I podoba się tak dzieciom, jak i lubiącym wyzwań dorosłym.
Fifi
Tiny Spy, Hi Studio Games, Android, iOS
Polub nas na Facebooku!