Wśród gier komórkowych szczególną popularnością cieszą się strategie ekonomiczno-wojenne. Produkcje, które pozwalają rozbudowywać swoje włości i starannie przygotowywać do podboju świata. Grepolis należy do najlepszych z nich. Ma mnóstwo graczy, reklamy telewizyjne, niegłupie systemy prowadzenia rozrywki. Jasne, po pewnym czasie dość namolnie stara się wyciągnąć z grającego pieniądze, ale… i to da się przeżyć.
Program pozwala wcielić się w zarządcę antycznego greckiego polis. Gracz zakłada niewielkie miasto i następnie prowadzony jest za rączkę przez wirtualnych doradców. Wykonuje bowiem kolejne zlecone zadania – stawia senat, kopalnię srebra, koszary, obóz drwali i kilka innych ważnych budynków, które następnie stopniowo rozbudowuje. Za każdą taką czynność płaci surowcami, które następnie jednak pozyskuje. Z czasem zyskuje dostęp do nowych budynków dających nowe możliwości.
Oczywiście zabawa nie ogranicza się do rozbudowy. Ważnym elementem rozgrywki jest szkolenie armii, która pozwala rozprawiać się z grasującymi na wyspie bandytami, a z czasem również innymi graczami. Siłą rzeczy możliwe jest zawieranie sojuszy, a z czasem budowanie statków i atakowanie obcych miast także i od strony morza. Na opracowywanie nowych technologii pozwala bowiem akademia.
W Grepolis uwzględniono również istnienie greckich bogów, którzy – za drobną opłatą – udzielają graczowi wsparcia. Sama decyzja, komu dedykować świątynie, pociąga za sobą znaczące skutki. Każdy bóg odpłaca bowiem swoim wyznawcom w nieco inny sposób. Zabawa jest przyjemna, grafika estetyczna, interfejs – po przyzwyczajeniu się i odkryciu wszystkich jego zawiłości – okazuje się całkiem znośny. Grepolis nie jest lepszy ani gorszy od podobnych produkcji. Warto w niego zagrać.
Fifi
Polub nas na Facebooku!