Filmy powinny być jasne. To znaczy widz powinien wiedzieć, o czym opowiadają i w jakim celu snuta jest ta opowieść. Oczywiście zdarzają się produkcje, w których celem samym w sobie jest brak celu, pewna niejednoznaczność i mętność historii, ale te odłóżmy na bok. Zoom jest bowiem filmem, który nie nadrabia klimatem i nie stara się być jednoznaczny. Opowiada za to trzy historie, które przenikają się… w sumie nie wiadomo w jakim celu.
Na początku poznajemy młodą dziewczynę, blondynkę pracującą w firmie produkującej naturalnych rozmiarów seks-lalki. Panna jest w związku ze swoim współpracownikiem, brodatym, niezbyt delikatnym tłuściochem, a w wolnych chwilach myśli o powiększeniu sobie piersi. Jej prawdziwą pasją są komiksy. Jeden z nich stale maluje. To opowieść o reżyserze, który nakręcił kilka przebojowych filmów akcji i teraz szykuje się do czegoś ambitniejszego. Nie bez powodu – autorka komiksu, wkurzona na swojego chłopaka, pomniejszyła mu siusiaka, co odbiło się na twórczej kondycji reżysera.
Historia reżysera, przedstawiona w Zoom w konwencji animowanej, to druga z opowieści. Trzecia z nich to film, który ów reżyser kręci. Opowiada on historię modelki, która wbrew swojemu chłopakowi chce rzucić karierę na wybiegu i zająć się pisaniem powieści. Nad pierwszą z nich już pracuje. To historia dziewczyny z fabryki produkującej naturalnych rozmiarów seks-lalki, która marzy o powiększeniu sobie piersi i w pewnym momencie wchodzi w posiadanie sporej porcji narkotyków.
Takie przenikanie się historii i wątków jest fajne, a historia jest odpowiednio zapętlona. Problem w tym, że bohaterów nie sposób polubić. Każdy z nich ma jakieś drobne wady, które sprawiają, że nie chcemy mu kibicować. Parę zabawnych scen niewiele tu zmienia – Zoom ogląda się bez większych emocji. To nie Pulp Fiction, w którym każdy wątek lśnił od genialnych tekstów i zaskakujących zwrotów akcji. Tu banał goni banał, postacie są jednowymiarowe, cały film nie niesie też ze sobą żadnych treści. Ot, pokaz inwencji scenarzysty z paroma znanymi aktorami, który kwituje się wzruszeniem ramion…
Wojciech Kąkol
Zoom, reż. Pedro Morelli, wyst. Gael García Bernal, Alison Pill, Mariana Ximenes, Jason Priestley, Michael Eklund
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku!
2 uwagi do wpisu “Zoom”