Od mojej ostatniej recenzji płyty zespołu Kasabian niewiele się zmieniło. To wciąż brytyjski zespół elektro-rockowy, który od 1997 roku stopniowo podbija światowe sceny. Szczyt swojej kariery osiągnął w drugiej dekadzie XXI wieku, zdobywając wiele prestiżowych nagród, między innymi za doskonale zagrane koncerty. I tą jakość koncertową potwierdza wersja deluxe płyty For Crying Out Loud, ale… o tym w ostatnim akapicie.

For Crying Out Loud pochodzi z 2017 roku i jest szóstym krążkiem w dorobku Kasabian. To jednocześnie ostatni album w dorobku Toma Meighana, który pożegnał się z zespołem z powodu nieporozumień i sporów, a także wyroku sądowego (muzyk pobił swoją ówczesną narzeczoną). Początkowo rozglądano się za nowym wokalistą, ale ostatecznie śpiewać zdecydował się sam Serge Pizzorno, basista i gitarzysta. Na For Crying Out Loud możemy usłyszeć zresztą jego głos. To on śpiewa w najdłuższym na całej płycie, trwającym ponad osiem minut Are You Looking For Action? oraz w All Through The Night. To fajne kompozycje.

Głównym singlem był jednak Comeback Kid, który trafił też do jednej z gier z serii FIFA i w związku z tym zdobył sporą popularność. To fajny, dynamiczny utwór, który zapada w pamięć. Dobrze brzmi też otwierający album III Ray (The King), również You`re In Love With A Psycho i Twentyfourseven narzucają niezłe tempo i wyznaczają kierunek płycie. Doskonały jest też podszyty elektroniką Bless This Acid House, z kolei Wasted brzmi jak ogniskowa przyśpiewka. Na płycie jest też ballada The Party Never Ends i utrzymany w klimacie lat 70. Good Fight.

W wydaniu Deluxe – dostępnym również na streamingach – Kasabian oferuje kilkanaście koncertowych wersji swoich największych hitów. Są tu Underdog, Shoot the Runner, Fast Fuse, Days are Forgotten, Fire czy na przykład Vlad the Impaler. Brzmią one inaczej niż materiał zgromadzony na płycie, bardziej surowo, gitarowo, rockowo, ale też znakomicie. Człowiek nabiera ochoty na pójście na koncert.

Joel

Kasabian, For Crying Out Loud

Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.