
„Go ahead! Make my day!”. Cytat ten przeszedł już do historii popkultury, a po raz pierwszy pojawił się w filmie Nagłe zderzenie. Czwarta, w sumie dość przeciętna odsłona kultowej pentalogii Clinta Eastwooda Brudny Harry to solidne kino policyjne, nakręcone sprawnie, choć bez błysku. Dla mnie stanowi ono nieco zbyt przerysowaną pochwałę samosądu. Głośną zachętę do tego, żeby brać sprawiedliwość we własne ręce.
Tak zawsze robił i robi Callahan (Clint Eastwood – Brudny Harry). Kiedy w jego ulubionej knajpce pojawiają się rabusie, długo się nie zastanawia. Po prostu zabija ich jednego po drugim. W swoich działaniach jest jak sędzia Dredd, który wydaje wyroki i od razu je wykonuje. Nie dba o koszty i konsekwencje, co nie podoba się to jego przełożonym, którzy decydują się go urlopować. W tym celu wysyłają do kalifornijskiego San Paulo…
Zbiega się to w czasie z serią morderstw, których dokonuje Jennifer Spencer (Sondra Locke). Jako młoda dziewczyna została zgwałcona przez bandę pijanych wyrostków. Ten sam los spotkał jej siostrę, Beth, która do tej pory nie doszła do siebie. Policja niewiele zdziałała, dlatego Jennifer postanowiła zemścić się na swoich oprawcach. Stopniowo wybija mężczyzn, którzy przed laty na nią napadli, a policja jakoś nie może wpaść na jej trop.
Historia opowiedziana w Nagłym zderzeniu wydaje się dość prosta i pozbawiona oryginalności. Boleśnie brakuje jej tych niuansów, które pojawiały się w pierwszych odsłonach serii i świadczyły o jej wyjątkowości. Wyraźnie wolniejsze tempo i kilka niepotrzebnych wątków nie pomagają filmowi, podobnie jak przeciągnięty i niewiarygodny finał. Nużyć zaczyna sam Callahan, który coraz bardziej zamienia się w terminatora. Człowieka, który z każdej strzelaniny wychodzi żywy, a skatowany wstaje i walczy dalej.
Pomimo swoich wad, film odniósł komercyjny sukces i dobrze wpisał się w klimat wczesnej ery Reagana – do tego stopnia, że prezydent użył cytatu „Go ahead! Make my day!” w jednym ze swoich przemówień. Produkcja trafiała w społeczne nastroje: Ameryka potrzebowała wówczas silnych służb porządkowych gotowych do walki z narastającą przestępczością. A Callahan od ponad dekady właśnie takie podejście utożsamiał…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Eastwooda
– Cenisz tę serię
– Kochasz kino policyjne
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz samosądów i policyjnej brutalności
Michał Zacharzewski
Nagłe zderzenie, Sudden Impact, 1983, reż. Clint Eastwood, wyst. Clint Eastwood, Sondra Locke, Pat Hingle, Bradford Dillman, Paul Drake, Audrie Neenan, Jack Thibeau, Michael Currie, Kevyn Major Howard, Nancy Parsons, Bette Ford, Wendell Wellman, Wendell Wellman, Mara Corday, Jophery C. Brown, Michael V. Gazzo, James McEachin
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Nagłe zderzenie”