Wind River. Na przeklętej ziemi

Ceniony scenarzysta i reżyser Taylor Sheridan (Aż do piekła, Ci którzy życzą mi śmierci) po raz kolejny postanowił przypomnieć widzom, jak parszywi są ludzie i jak paskudnym miejscem bywa Ameryka. Nie musiał, bo każdy dzień nam o tym przypomina, ale nie narzekajmy – powstał dobry thriller. Wind River. Na przeklętej ziemi to obraz mocny, dołujący, pokazujący, w jak okropny sposób potomkowie białych imigrantów traktują rdzenną ludność kraju.

Przenosimy się do rezerwatu dla Indian Wind River, gdzie strażnik i tropiciel dzikiej zwierzyny, Cory Lambert (Jeremy Renner Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów), odnajduje zamarznięte ciało córki swojego przyjaciela. Nastolatka przed śmiercią została zgwałcona, później biegła boso przez śniegi, aż w końcu opadła z sił i zamarzła. Lambert wie, że jej śmierć niewielu tak naprawdę zainteresuje, więc postanawia samemu zmierzyć się z tą zagadką. Stąd to właśnie on będzie towarzyszył oddelegowanej do sprawy młodej i niedoświadczonej agentce FBI (Elizabeth OlsenDoktor Strange w multiwersum obłędu).

Wind River. Na przeklętej ziemi to mocny film z tak zwanym motywem społecznym, ponury, niepokojący, w dodatku okraszony doskonałą muzyką Nicka Cave’a i nastrojowymi zdjęciami ośnieżonego Wyoming. Może niezbyt dynamiczny, pozbawiony fajerwerków typowych dla amerykańskiego kina akcji, ale w sposób dobitny pokazujący, jak paskudne bywa życie. Reżysera sam wątek kryminalny nie do końca interesuje, zagadka nie jest wcale skomplikowana, a śledztwo przebiega w sposób przewidywalny. W tle mamy jednak społeczną bezsilność i związaną z tym frustrację, niedasizm wszelkiej maści służb, bezczelność przestępców.

W rzeczywistości najważniejsze są tu emocje, które udzielają się widzowi, oraz realizm samej opowieści. Nie ma w Wind River. Na przeklętej ziemi sztuczności znanej z popularnych blockbusterów czy przebojowych seriali, jest prawda, którą czuć w wielu scenach, od rozmowy z patologiem po niektóre przesłuchania, choćby bliskich zmarłej. Ich emocje – żałoba, beznadzieja, poczucie fałszywości sprawiedliwości – zostają z widzem na długo.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz mocne kryminały
– Kochasz filmy Sheridana

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie masz ochoty na ponure opowieści
– Nie cierpisz zimna na ekranie

Michał Zacharzewski

Wind River. Na przeklętej ziemi, Wind River, 2017, reż. Taylor Sheridan, wyst. Jeremy Renner, Elizabeth Olsen, Austin R. Grant, Martin Sensmeier, Julia Jones, Gil Birmingham, Matthew Del Negro, Hugh Dillon, Ian Bohen, Eric Lange, James Jordan, Teo Briones, Tokala Clifford, Tyler Laracca, Graham Greene, Kelsey Asbille, Tantoo Cardinal, Althea Sam, Duy Beck, Teresa Norvick, Dana Anquoe, John Forker

Ocena: 7,5/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Wind River. Na przeklętej ziemi

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.