
Patryk Vega miał swój dobry czas; na jego filmy do kin waliły tłumy. Potem coś się zepsuło, widzowie się obrazili, przestali interesować się jego uduchowionymi produkcjami. Stąd Putin powstał na rynki zagraniczne, ze śladowym udziałem zachodnich aktorów i większymi niż zazwyczaj nakładami finansowymi. Efekt jest… kuriozalny.
Od czego Vega zaczyna swoją opowieść o Putinie? Od niedalekiej przyszłości, kiedy to prezydent w brudnym pampersie tarza się po podłodze w jednym z rosyjskich szpitali. Z jednej strony wysłuchuje meldunków z frontu, z drugiej zapewne wspomina swoją przeszłość. I tą przeszłość podziwiamy również i my. Ma ona charakter poszatkowanych i pozbawionych chronologii epizodów, często zrozumiałych jedynie dla tych, którzy dobrze znają biografię Putina. Tylko po co takim ludziom film?
Weźmy scenę z dzieciństwa, w której Wołodia zostaje odesłany z domu przez matkę obawiającą się o bezpieczeństwo syna. Chłopak dociera pociągiem do miasta, gdzie odbiera go ciotka i zabiera na obdrapane podwórze. Dzieciaki stoją tam w kolejce po… wódkę serwowaną chochlą z akwarium. A wiecie, jak Putin wkupuje się lata później w łaski wpływowego polityka? Przynosi mu papier toaletowy na przyjęcie. Tak w ramach prezentu. Obie te sceny coś mówią, w sumie po głębszej analizie można się domyślić przekazu, ale czy wydarzyły się naprawdę? Skąd taka ich forma?
Najgorsze, że w chaosie owych kuriozalnych epizodów towarzyszą naszemu bohaterowi dwa widma, mały chłopiec i kobieta z Czarnobyla. Doradzają mu, kuszą, zachęcają do działań, być może grają o jego duszę. Putin – niezwykle podobny do siebie za sprawą filmowego odpowiednika technologii deep face – w sumie słucha się ich, trochę jak bezwolna marioneta. To określenie o tyle pasuje, że jest koszmarnie sztywny. Chwilami wygląda jak kiepsko animowana postać z gry komputerowej.
Niektórzy twierdzą, że Vega nakręcił film religijny, inni widzą w tej produkcji mocno zamaskowaną komedię mającą ośmieszyć rosyjskiego watażkę. Dla mnie to po prostu bardzo kiepski obraz i powoli zaczynam tracić wiarę w to, że niegdyś najbardziej kasowy polski reżyser wróci do dobrej formy. A może znów się okaże, że przygotowywana dopiero wersja serialowa Putina jest o niebo lepsza? Zobaczymy…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino Vegi
– Chętnie oglądasz kurioza i osobliwości
Odpuść sobie, jeśli:
– Chcesz dowiedzieć się więcej o Putinie
– Liczysz na dobry film
Michał Zacharzewski
Putin, 2025, reż. Patryk Vega, wyst. Sławomir Sobala, Thomas Kretschmann, Maksymilian Zieliński, Justyna Karłowska, Przemysław Bluszcz, Tomasz Dedek, Natalia Jędruś, Marek Kasprzyk, Kamila Matyszczak, Andris Keiss, Krzysztof Stawowy, Michael Rubenfeld, Janusz Andrzejewski, Zbigniew Kozłowski, Bartłomiej Nowosielski, Natalia Lange, Krzysztof Ogłoza, Sam Akina
Ocena: 2/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Putin”