
Do amerykańskiego Biura też długo się przekonywałem. Pierwsze odcinki zupełnie do mnie nie trafiały i dopiero po piątym czy szóstym zauważyłem, że lubię bohaterów. Na szczęście miałem jeszcze ponad sto w zapasie – więc zmagania z pierwszymi opłaciło się. Baza księżycowa 8 też tak wolno się rozkręca. I kończy się na sześciu odcinkach. Bezpowrotnie.
Tytuł jest lekką ściemą. Baza księżycowa 8 wcale nie znajduje się na Księżycu. To eksperymentalny projekt NASA, w ramach którego trzech astronautów – Cap (John C. Reilly – Gniew oceanu), Rook (Tim Heidecker – Fantastyczna czwórka) i Skip (Fred Armisen – Smerfy 2) symuluje pobyt w kosmicznej bazie. W rzeczywistości panowie siedzą gdzieś na amerykańskiej pustyni, zamknięci w ciasnym kontenerze, a na zewnątrz wychodzą tylko w skafandrach. I starają sobie radzić tak, jakby na tym Księżycu rzeczywiście byli.
Problem w tym, że są idiotami. Typowymi serialowymi prostaczkami o niezbyt rozbudowanym intelekcie. Dowodzący nimi Cap to niedojrzały, tchórzliwy lizus, który nie jest pewien żadnej decyzji, za to łatwo daje się ponieść emocjom i wówczas świruje. Rook niby jest profesorem i potrafi to i owo, ale czasami zachowuje się jak kretyn. Zaś Skip żyje w cieniu swojego ojca, też astronauty, i bardzo pragnie mu dorównać. Ma żonę, olbrzymie stado dzieci i bardzo chrześcijańskie podejście do życia.
Każdy z odcinków Bazy kosmicznej 8 opowiada inną historię. Raz towarzyszący chłopakom futbolista (gwiazdor NFL Travis Kelce) wpada w dziurę w ziemi i bohaterowie postanawiają to ukryć. Kiedy indziej w bazie zaczyna panoszyć się grypa, kiedy indziej okoliczni farmerzy planują przepędzić tuż obok stado bydła. Pojawia się tajemniczy złodziej kradnący sprzęt, a nawet konkurencyjna baza założona przez Elona Muska. I gdzieś w okolicy piątego odcinka zaczyna to działać. Bohaterowie nie dziwią i nie irytują, lecz śmieszą, a widz zaczyna im kibicować.
Tyle że trochę za późno. Nie da się bowiem ukryć, że nie jest to najlepszy serial. Wiele żartów jest siermiężnych, zwyczajnie nie wypala, inne wydają się mocno naciągane. Również działania bohaterów wkurzają, bo są tylko dość durne – chciałoby się, by były bardziej przeszarżowane. Właśnie szaleństwa Bazie księżycowej 8 najbardziej brakuje. Jak chce się śmieszyć, to trzeba iść na całość, a nie zatrzymywać się gdzieś w pół drogi.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz seriale komediowe
– Też marzysz o pracy dla NASA
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz filmów o półgłówkach
– Cenisz dobry humor
Michał Zacharzewski
Baza księżycowa 8, Moonbase 8, 2020, tw. Jonathan Krisel, John C. Reilly, wyst. Fred Armisen, Tim Heidecker, John C. Reilly, Travis Kelce, Adam Lambert, Thomas Mann, Alia Shawkat
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Baza księżycowa 8 (serial)”