Duman – Seni Kendime Sakladım

Turecki rock wydaje się czymś egzotycznym. A przynajmniej wydawał się kilkanaście lat temu. Dziś dzięki platformom steamingowym, zwanymi przez Maleńczuka dostępem dla hołoty i plebsu, zapoznać się z nim może cały świat. A jest z czym się zapoznawać, dość wspomnieć ManGę, nieżyjącego już Yavuza Çetina czy chociażby Seksendort. Duman to również całkiem wysoka półka.

Płyta Seni Kendime Sakladım pochodzi z roku 2005. Pierwsza dekada XXI wieku uchodzi w Turcji za złotą erę rocka; ukazało się wówczas sporo bardzo dobrych płyt, a i popularność gatunku była dużo większa niż dzisiaj. I trzeci album Duman to potwierdza. Utwory są ciekawe, sprawnie zaaranżowane, brzmią odpowiednio przebojowo. Słychać w nich echa lat 70., ale i grunge’u, a nawet noise rocka.

Otwierający album Özgürlüğün Ülkesi jest dynamiczny, zagrany z pazurem, zaopatrzony w odpowiednio chropowaty wokal. Powera ma też En Güzel Günüm Gecem. Sayin Bayan jest już nieco bardziej stonowany, z kolei tytułowy Seni Kendime Sakladım przywołuje na myśl polskie zespoły lat 80. Przecież podobne kompozycje pisał chociażby Perfekt, solidnie zagrane, okraszone pewną zadumą, z przekazem w tekście.

 W Melek można doszukiwać się śladów bluesa, zaś w Aman Aman śladów tureckiej kultury i charakterystycznej, orientalnej muzyki. Całość spokojnie można by zagrać w jakimś zadymionym barze podczas wieczornego koncertu. Bo Duman to dobra muzyka, nawet jeśli tekstów nie da się zrozumieć…

Joel

Duman, Seni Kendime Sakladım

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.