Kontynuacja nastrojowej platformówki Little Nightmares pojawiła się w sklepach kilka miesięcy temu i od tego czasu wciąż dobrze się sprzedaje. Gracze doceniają tę mroczną opowieść, jej stylistykę, ciekawe zagadki. Bo to jedna z tych produkcji, które nie pozostawiają wątpliwości – gry też mogą być formą sztuki (ależ to wyświechtane!).

Głównym bohaterem gry jest dziwaczny chłopiec z papierową torbą na głowie. Zaraz na początku zabawy uwalnia on Szóstkę, bohaterkę pierwszej części gry, i od tego momentu jego wierną towarzyszkę. Razem przemierzają dziwaczny, gnijący od środka świat. Próbują dotrzeć do wieży sygnałowej, której sygnał najprawdopodobniej szkodzi całej okolicy. I wcale nie jest to alegoria masztów 5G, jak chcieliby niektórzy. To pełna symboliki, nastrojowa produkcja, która przede wszystkim ma wywoływać w grającym emocje.

Podobnie jak poprzedniczka, Little Nightmares 2 oferuje świat wykonany w technologii 2.5 D i najczęściej skąpany w ciemnobłękitnej tonacji. Przeszkód rodem z klasycznych platformówek nie ma w nim dużo, a jeśli się zdarzają, okazują się z reguły nieskomplikowane. Sami bohaterowie nie są już bezbronni. Mogą ciskać w przeciwników znalezionymi przedmiotami. Tych najgroźniejszych najlepiej jednak omijać, umiejętnie skradając się za ich plecami. To nie jest gra, która stawia na dynamikę. Ważniejsze jest unikanie pułapek i rozwiązywanie dość prostych, ale satysfakcjonujących zagadek.

Przy Little Nightmares 2 autorzy wykorzystali swoje doświadczenia z tworzenia części pierwszej. Być może dlatego stworzyli grę lepszą, pełniejszą, bardziej przemyślaną. Jasne, nie każdemu ta produkcja przypadnie do gustu, ale jej popularność w sklepach świadczy, że na brak fanów nie może narzekać. Nie zdziwiłbym się, gdyby za jakiś czas pojawiło się Little Nightmares 3. Zapewne jednak zrealizuje je inne studio – prawa do marki należą bowiem do Bandai Namco, zaś Tarsier zmieniło właściciela i pracuje nad zupełnie inną serią…

Fifi

Little Nightmares 2, Tarsier Studios, PC, PS4, PS5, X1, XSX, Switch

Polub nas na Facebooku.