Niemcy: Biedni w bogatym kraju

Tytuł tego dokumentu może budzić kontrowersje. Być może biedni z filmu Niemcy: Biedni w bogatym kraju są biedni w czwartej gospodarce świata, ale nie w Polsce. W Polsce bieda jest dużo boleśniejsza. Z drugiej jednak strony nasza, polska bieda wywołałaby śmiech w wielu zakątkach Afryki, Indiach, Egipcie czy Bangladeszu. Dla mieszkańców tych krajów to my jesteśmy krezusami, a nasze minima wzięliby z pocałowaniem ręki.

Do rzeczy jednak – dokument Niemcy: Biedni w bogatym kraju telewizji internetowej Arte.tv pokazuje Niemców, którym zwyczajnie nie wystarcza na życie. I nie są to emigranci, ludzie chorzy bądź niepełnosprawni ani też tacy, którym nie chce się robić. Bohaterowie filmu uczciwie pracują lub pracowali. Tak jak Joachim, elegancki emeryt, który codziennie rano przetrząsa okoliczne śmietniki w poszukiwaniu butelek zwrotnych. Za każdą dostaje średni kilkanaście eurocentów, dzięki czemu zarabia dziennie około dziesięciu euro. Całe życie pracował, ale emeryturę ma niewielką. Po zapłaceniu czynszu i opłaceniu lekarstw na życie zostaje mu niewiele. Coraz mniej, bo w Niemczech emerytury nie były od lat rewaloryzowane.

Kolejny z bohaterów dokumentu o polsko brzmiącym nazwisku Sosnowski pracuje jako kierowca w szpitalu. Zajmuje się transportem leków, za co otrzymuje 1300 euro miesięcznie. Niby niezła praca, ale przy rosnących kosztach życia i utrzymania rodziny w Niemczech okazuje się niewystarczająca. Mężczyzna skarży się, że od wprowadzenia programu Agenda 2010 sytuacja tylko się pogarsza. Szpitale stawiają na outsourcing, a w zewnętrznych firmach zarabia się nawet 40% mniej niż na państwowych etatach. O oszczędzaniu na emeryturę nie może nawet myśleć. Zabezpieczenie się przed starością to fikcja.

We współczesnych Niemczech – według twórców Niemcy: Biedni w bogatym kraju – co piąte dziecko jest zagrożone biedą, a w Berlinie nawet co trzecie. Nowe buty, kino czy wycieczka szkolna to luksus, na który nie mogą sobie pozwolić. A wystarczy nie zorganizować urodzin dla kolegów, by spotkać się z ostracyzmem. Wielu rodzinom życie ułatwiają sklepy oddające za darmo żywność nienadającą się już do sprzedaży. Renciści żyjący za 800 euro miesięcznie (z czego połowę pochłania czynsz) czy młodzi ludzie po kilku fakultetach, ze znajomością kilku języków i bieda-pracą, są czymś zwyczajnym. Niby jak w Polsce, ale przecież to Niemcy stawiano nam zawsze jako przykład kwitnącego kraju. Czwartej gospodarki świata…

Zobacz, jeśli:
– Myślisz, że w Niemczech wszystkim dobrze się żyje
– Nie wiesz, skąd za zachodnią granicą katastrofa Merkel

Odpuść sobie, jeśli:
– Uważasz, że biedę to mamy w Polsce
– Nie lubisz dokumentów po niemiecku

Michał Zacharzewski

Niemcy: Biedni w bogatym kraju, Deutschland: Arm in einem reichen Land, 2017, reż. Andrea Fies, Jean Schablin, Florence Touly

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

5 uwag do wpisu “Niemcy: Biedni w bogatym kraju

  1. Pół roku temu mój fundusz emerytalny w Holandii wysłał mi mail że przez stopy procentowe emerytury są obecnie niskie i nie zapowiada się szybką poprawa i że im przykro. Ludzie tu mówią otwarcie że z emerytur może nie być nic. Biedy w Holandii nie widać, a przynajmniej nie na prowincji. Bezdomność też nie jest tak widoczna jak w Portugalii czy Polsce. Mimo to kolejny bank wprowadził ujemne stopy procentowe. Rynek nieruchomości jest w strasznej kondycji. Wiele budów stoi. Kraj jest najludniejszym w Europie.

    Polubienie

    1. Najbardziej bezdomność uderzyła mnie w Londynie i Paryżu. W tym drugim wybrałem się wieczorem na spacer po takiej zwykłej, średnio turystycznej dzielnicy i dosłownie musiałem skakać nad leżącymi na chodnikach bezdomnymi. W Londynie było podobnie. W Polsce tego na szczęście nie widać, choć z drugiej strony nasi bezdomni są bardziej zapuszczeni i agresywni… :-(. W Polsce stopy procentowe się zaniża celowo, by – za sprawą dużej inflacji – wypracować większe przychody dla budżetu. Więc ani oszczędzać się nie da, ani liczyć na emerytury.

      Polubienie

      1. W Portugalii pod witrynami sklepowymi są duże parapety pod którymi za dnia bezdomni mogą trzymać materace. Jak się zamykają sklepy to we wszystkich wnękach są noclegi. W bardzo deszczowy dzień widziałam tego ogrom. To był szok bo ja codzień mieszkam w idyllyczbej prowincji noord Holland.

        Polubienie

  2. W Polsce wciąż panuje przekonanie, że życie wszystkich niemieckich emerytów jest rzeką płynącą miodem. To dziwne, że w dobie Internetu wiedza o życiu w innych krajach opiera się głównie na raz zasłyszanych stereotypach. Pozdrawiam.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.