Bunkier SS

Bardzo żałuję, że twórcy horrorów tak rzadko sięgają po czasy drugiej wojny światowej. Wiem, że same w sobie były przerażające, ale odkąd przeczytałem Twierdzę F. Paula Wilsona, uwielbiam takie połączenie. Dlatego z wielką przyjemnością obejrzałem Bunkier SS i uważam, że pomimo stosunkowo niewielkiego budżetu oraz paru niedociągnięć fabularnych to naprawdę interesujący, klimatyczny obraz. Lepszy niż wiele podobni strasznych produkcji, które w ostatnich latach trafiły do naszych kin.

Akcja filmu toczy się w 1944 roku w Ardenach. Trwa aliancka ofensywa, wojska niemieckie wycofują się w panice w głąb kontynentu. Niewielki, zaledwie kilkuosobowy oddział żołnierzy dociera do starego betonowego bunkra, bronionego przez starszego mężczyznę oraz niedoświadczonego chłopaka. Tylko przez moment wydaje się, że to bezpieczne miejsce. Wróg jest bowiem coraz bliżej i żołnierze postanawiają odszukać drugie, tylne wyjście. Może ono znajdować się w podziemnych tunelach ciągnących się za bunkrem. Tyle że miejscowi przestrzegają przed zagłębianiem się w nie.

Bunkier SS zaczyna się jak klasyczny film wojenny i stopniowo zamienia się w horror. Reżyser w sposób przemyślany buduje atmosferę, zaczynając od pogłosek, potem dorzucając okrutną legendę dotyczącą miejsca akcji, wreszcie pozwalając swoim bohaterom pogrążyć się w szaleństwie. Unika przy tym epatowania przemocą, zalewania ekranu hektolitrami krwi czy stosowania tandetnych sztuczek w rodzaju potworów wyskakujących zza kadru. Nie przeszkadza nawet specjalnie to, że bohaterowie mówią po angielsku. Podejrzewam jednak, że zaproszenie niemieckich aktorów do współpracy dałoby lepsze efekty.

Dlaczego zatem film nie otrzymał lepszej oceny? Przede wszystkim dlatego, że opowiada historię w sposób nieco schematyczny, zaś przebarwione sceny retrospekcji niewiele wnoszą do opowieści. Razi też schematyzm w opisie postaci, z których żadna nie zapada w pamięć. Nie zmienia to faktu, że Bunkier SS wciąga. Po obejrzeniu tego filmu można zniechęcić się do betonowych schronów. Bo w sumie nigdy nie wiadomo, co się w nich kryje.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz niskobudżetowe, nastrojowe horrory
– Nie masz ochoty na obraz krwawy, pełen jump-scare’ów

Odpuść sobie, jeśli:
– Irytują cię niemieccy żołnierze mówiący po angielsku

Michał Zacharzewski

Bunkier SS, The Bunker, 2001, reż. Rob Green, wyst. Jason Flemyng, Jack Davenport, Nicholas Hamnett, Christopher Fairbank, Charley Boorman

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.