Middlesex – Jeffrey Eugenides

Ponad sześćset stron liczy sobie nagrodzona Pulitzerem rodzinna saga Jeffreya Eugenidesa Middlesex. Autor opisuje osiemdziesiąt lat życia pewnej greckiej rodziny, która w 1922 roku ucieka przed Turkami i osiedla się w Stanach Zjednoczonych. W czasie rejsu dziadek i babcia – wówczas młodzi ludzie – podejmują ważną decyzję. Do Nowej Ziemi nie chcą dotrzeć jako rodzeństwo, a małżeństwo. Dwoje niezwiązanych ze sobą ludzi, którzy poznali się na statku, zakochali i związali nierozerwalnym węzłem. To kazirodztwo będzie miało swoje skutki i odciśnie swoje piętno także na ich dzieciach i wnukach.

Główny bohater powieści jest bowiem hermafrodytą. Opowiada o swojej rodzinie i ówczesnym Detroit, niejako w tle portretując przemiany, jakie przechodzi cały kraj. Mamy tu wszystko, od wielkiego kryzysu, który pożera miejsca pracy i odbiera ludziom chleb, przez drugą wojnę światową toczącą się niby z dala od kontynentu, a jednak angażującą młodych ludzi, poprzez polityczne zawieruchy późniejszych dekad oraz towarzyszące im przemiany społeczne. Liczne i mocne.

Trzeba jednak powiedzieć jasno. Middlesex to nie jest łatwa książka. Po świetnym początku wchodzi w etap stagnacji, pokazuje zwykłe życie ludzi, którzy nigdy poza ową zwykłość nie wyszli. Siłą rzeczy wydaje się nieco przegadana, pozbawiona tempa, a dla niektórych czytelników wręcz nudna. Jej siła kryje się w nietypowych postaciach, barwnym języku, niesamowitym splocie wydarzeń. No i sugestywności. Nietrudno wyobrazić sobie, jak wyglądało życie rodziny Stephanidesów, ich dom, lokal, z którego żyją, znajomych i przyjaciół.

Spojrzenie na trzy pokolenia z perspektywy hermafrodyty również jest zabiegiem ciekawym, pozwalającym autorowi spojrzeć na to rzadkie schorzenie oraz przeanalizować jego skutki dla młodego człowieka. Takich obrazów brakuje w literaturze czy filmie. Twórcy mierzą się z innymi, pewnie popularniejszymi schorzeniami, tego akurat unikając. Jednak nie należy traktować Middlesex jako powieści o hermafrodycie (już widzę te tłumy zniesmaczonych i oburzonych Polaków). To tylko wątek. Ważny, ale tylko wątek.

Michał Zacharzewski

Middlesex, Jeffrey Eugenides, wydawnictwo Sonia Draga

Polub nas na Facebooku!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.