Największe europejskie święto kina. Tysiące filmów, setki twórców, pokazy konkursowe, wywiady, spotkania z fanami. My, zwykli ludzie, widzimy właściwie tylko czerwony dywan, czasem jeszcze promocyjne spacery gwiazd po malowniczej francuskiej plaży. A przecież są i kulisy, na których producenci kupują scenariusze, zbierają pieniądze, dopinają ostatnie deale z aktorami. O tym właśnie opowiada lekko komediowy Festiwal w Cannes.
Rok 1999. Alice, znana niegdyś aktorka, wpada w wiekową dziurę i postanawia zająć się pisaniem scenariuszy. Do Cannes przyjeżdża z pomysłem na ciekawy, niezależny obraz opowiadający o starzejącej się gwieździe. Tekstem zaczyna interesować się napotkany w nadmorskiej knajpce Kaz, gadatliwy, łysiejący człowieczek uważający się za wielkiego producenta. Gwarantuje Alice, że zdobędzie dla niej trzy miliony na produkcję, o ile wcześniej udziałem w filmie zainteresuje się Millie Marquand, starzejąca się francuska gwiazdka. Tej historia się podoba i pewnie zgodziłaby się przyjąć rolę, gdyby nie kontrpropozycja – drobny występ w superprodukcji z Tomem Hanksem.
W międzyczasie były mąż Millie, reżyser filmowy, szuka nowego wyzwania. Dostaje obietnicę zawodową pod warunkiem, że namówi swoją ex-żonę do udziału w projekcie Hanksa. Jest jeszcze Blue, młoda, nieśmiała dziewczyna, zakochana na zabój w swoim chłopaku-menedżerze. Do Cannes przyjeżdża razem z małym, kameralnym obrazem, w którym zagrała debiutancką rolę. Przechadza się uliczkami, zagląda do kawiarni, podziwia wielkie gwiazdy z pozycji osoby, o której nikt jeszcze nie słyszał. Jednak nieoczekiwanie jej film odnosi spory sukces…
W duchu Festiwal w Cannes przypomina chwilami filmy Woody’ego Allena. Nie ma tu może tak błyskotliwych dialogów, jest za to rewia zwyczajnych z pozoru postaci, mających swoje przypadłości, oraz całe morze rozmów. Gdzieś spośród wielu słów wyrzucanych z siebie przez bohaterów rodzi się opowieść nie tylko o współczesnym kinie, ale i o przemijaniu. Świetnie dobrane francuskie piosenki oraz zdjęcia kręcone podczas festiwalu pomagają zbudować klimat. I odprężyć się, bo to film bardzo dobrze relaksujący.
Wojciech Kąkol
Festiwal w Cannes, Festival in Cannes, reż. Henry Jaglom, wyst. Greta Scacchi, Peter Bogdanovich, Anouk Aimée, Zack Norman, Ron Silver, Maximilian Schell
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Festiwal w Cannes”