Opowieść o miłości i mroku

zdalaNatalie Portman dała się poznać światu jako nastoletnia sierota, która przyłącza się do płatnego zabójcy i szykuje się do krwawej wendetty. Nakręcony w 1994 roku Leon Zawodowiec okazał się zaledwie wstępem do pięknej kariery, w której znalazło się miejsce zarówno na komercyjne hity (Gwiezdne Wojny, Thor), jak i produkcje o sporej wartości artystycznej (Czarny łabędź, Bliżej, Powrót do Garden State). Opowieść o miłości i mroku to jej pełnometrażowy debiut. O tyle trudny, że aktorka sama w nim wystąpiła. A sięgnęła po materiał niełatwy, bo autobiograficzną powieść jej rodaka, Amosa Oza.

Film opowiada o młodości autora i trudnych latach jego dorastania w Jerozolimie. I to w czasach, w których Izrael dopiero się rodził i z pomocą Stanów Zjednoczonych zyskiwał państwowość. Chłopak nie miał łatwo. Jego matka była schorowana i tęskniła za siostrami, które zostawiła w Tel Awivie, zaś ojciec, przyziemny racjonalista, nie do końca potrafił nawiązać z nim więź emocjonalną. Obydwoje zdołali wychować syna na wielkiego miłośnika słowa pisanego. W wielu scenach filmu widać, z jakim szacunkiem książki są traktowane w ich domu.

Jednak film nie tylko opowiada o książkach. Obrazuje również problem depresji, na którą zapada matka bohatera, analizuje problem konfliktów palestyńsko-izraelskich (ze świetną sceną z huśtawką na przyjęciu), a tle śledzi historię Izraela. A może nawet nie w tle, tylko na pierwszym planie, bo wydarzenia ze świata mają spory wpływ na kondycję tej rodziny. Wiele scen ma charakter alegorii, podobnie jak i opowieści, które snute są przez bohaterów. Wnioski, jakie z nich płyną, nie są jednak optymistyczne.

Portman okazuje się sprawną reżyserką, chętnie korzystającą z symboliki. Tyle że Oz zagłębiał się w ludzką psychikę, a ona tylko się ludziom przygląda. To, że są to nieszablonowe postacie, wynika z powieściowego oryginału, na ekranie brakuje jednak niuansów, które nadałyby im drugie dno. Debiut popularnej aktorki należy jednak uznać za udany. Opowieści o miłości i mroku są obrazem ciekawym, potrafiącym poruszyć widza. A to naprawdę dużo.

Michał Zacharzewski

Opowieść o miłości i mroku, reż. A Tale of Love and Darkness, reż. Natalie Portman, wyst. Natalie Portman, Gilad Kahana, Amir Tessler

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.