
Wakacje pana Hulot to bardzo specyficzna francuska komedia obyczajowa. W latach 50. cieszyła się ogromną popularnością i doczekała kilku kontynuacji. Regularnie wracała też do telewizji. Dziś wielu dziwi, bo operuje slapstickiem, mocno ograniczając rolę dialogów.
Pan Hulot przyjeżdża rozpadającym się gratem na francuskie wybrzeże. Zatrzymuje się w niewielkim pensjonacie tuż przy plaży i niechcący wprowadza chaos w życie wypoczywających tu urlopowiczów. W sumie jednak nic takiego nie robi. Pomaga dwóm kobietom wnieść walizki do recepcji. Wybiera się na wycieczkę kajakiem. Podwozi przypadkowo poznanego mężczyznę na pogrzeb. Stacza pojedynek tenisowy z kilkoma kuracjuszami…
I każdą z tych czynności wykonuje z zaangażowaniem, a że jest trochę niezdarny i żyje w swoim własnym świecie – dzieje się. Zawsze coś niechcący potrąci, uderzy, zepsuje. Czegoś nie zauważy. Już sam wygląd pana Hulota może bawić. Wysoki, lekko pochylony do przodu, z wyłupiastymi oczyma i fajeczką w ustach, sprawia wrażenie wyciągniętego żywcem z niemego kina spod znaku Keatona i Chaplina. Nie przez przypadek niewiele mówi.
W Wakacjach pana Hulot nie ma fabuły. To zlepek scenek zaobserwowanych gdzieś na wakacjach, zapisanych i odpowiednio podkręconych, a jednocześnie bardzo zwyczajnych. Takich serdecznych, ciepłych, życiowych. Dziś się takich filmów nie kręci. Dziś ludzie lubią bardziej dosadny, mniej wysublimowany humor.
Zobacz, jeśli:
– Znasz i lubisz
– Kochasz klasykę kina
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz czarno-białych produkcji
– Nie cierpisz filmów z niewielką ilością dialogów
– Lubisz dosadny humor
Joel
Wakacje pana Hulot, Les Vacances de Monsieur Hulot, M. Hulot’s Holiday, 1953, reż. Jacques Tati, wyst. Jacques Tati, Suzy Willy, Louis Pérault, Nicole Chomo, Édouard Francomme, Nathalie Pascaud, Valentine Camax, André Dubois, Lucien Frégis, Raymond Carl, René Lacourt, Marguerite Gérard
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.