Nashville Pussy – Let Them Eat Pussy

Zespół Nashville Pussy poznałem dzięki Dzikiemu Wężowi, sekretarce w jednej z redakcji, w których pracowałem. Dziki Wąż był słusznej postury facetem odzianym w czarną skórę i uzbrojonym w piersiówkę z cytrynową nalewką. Zajmował się ogarnianiem redakcji i wydzwanianiem do dzieci, które miały to szczęście, że wygrały w konkursie. W chwilach, gdy nie miał słuchawki telefonu przy uchu, słuchał muzyki. W tym właśnie Nashville Pussy.

Zespół pochodzi z Atlanty i gra konfederackiego rocka od 1996 roku. Debiutował płytą Let Them Eat Pussy, w którym opowiadał o seksie, narkotykach, alkoholu i bójkach. Czyli o konkretach związanych z rockowym życiem. Pewnie to właśnie zapewniło kapeli undergroundową sławę i koncerty na całym świecie, od Stanów Zjednoczonych przez Europę po Japonię. Koncerty wcale nie małe, bo o Nashville Pussy szybko zrobiło się głośno. Efektem była nominacja do Grammy za piosenkę Fried Chicken and Coffee.

To niezły kawałek, najdłuższy na Let Them Eat Pussy, bo trwający nieco ponad cztery minuty. Większość utworów jest krótsza, nie przebija trzech minut. Tak jak ulubiona piosenka Dzikiego Wężą, Go Motherfucker Go, całkiem konkretna kompozycja You’re Goin’ Down czy I’m The Man. Szybki rytm, mocna perkusja, jazgoczące gitary i wyrazisty wokal składają się na hard rock, który jest w stanie rozruszać każdą koncertową publiczność.

Od premiery Let Them Eat Pussy upłynęły blisko trzy dekady. Zespół wydał w tym czasie kilka innych płyt, z których piosenki dało się usłyszeć w filmach, serialach czy grach komputerowych. Do tego dochodzą oczywiście niezliczone koncerty, również w Polsce. W chwili, gdy piszę te słowa, zespół jest w trasie.

Joel

Nashville Pussy, Let Them Eat Pussy

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.