
Skowyt to, jak można przeczytać w internetach, „polski zespół punkowy, prawdziwa petarda w środowisku warszawskiego undergroundu”. I rzeczywiście muzyka jest zadziorna, choć przyjemnie melodyjna, a teksty zaangażowane i niepokorne. Czuć w nich niezgodę na rzeczywistość.
Zaczyna się to od tytułowego Achtung Polen, który przypomina, że to Polacy są największym fanem Polski. Pokolenie Chuj z kolei wspomina o masach urodzonych, by przegrać, ogłupiałych i pozbawionych przekonań. Mocno wybrzmiewa również Jezus Chrystus Królem Polski oraz Ona jest nazi. Czuć, że to muzyka lewicująca, a jednocześnie mocno osadzona w rodzimej rzeczywistości, piętnująca stare jak świat przywary narodowe.
Obok utworów skocznych i melodyjnych pojawiają się też takie, które mają punkowego pazura. Choćby Strzelby czy Czerwony bazują na kilku prostych aktorach i emocjach wokalisty. Ciekawostką są dwie kompozycje, w których udziela się Olaf Deriglasoff. Zwłaszcza przypominające stołeczną balladę, częściowo recytowane Warszawskie dziewczyny wypadają zaskakująco przyjemnie.
Skowyt nie zakończył działalności na Achtung Polen. Trzy lata później wydał kolejną płytę, Corrida, z przebojowym La Puta Grande, potem czasowo zawiesił działalność, by w ostatnich latach znów wrócić i od czasu do czasu pokrzyczeć ze sceny. I bardzo dobrze, bo energia zespołu bardzo się przydaje.
Joel
Skowyt, Achtung Polen!
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.