Porky Vagina – Wymiociny z chlew machiny

O Porky Vagina nigdy dotąd nie słyszałem i pewnie zbyt często słyszał nie będę, bo to projekt lekko niszowy, nieco mniej oczywisty niż Maryla Rodowicz i Kuba Badach. Do tego grający mocno bezkompromisową muzykę skierowaną wyłącznie do fanów grindcore’u i goregrindu. Band pochodzi ze Strzelec Opolskich i podchodzi z humorem do swoich kompozycji.

Na epce Wymiociny z chlew machiny znalazło się miejsce dla 5 utworów. Zaczyna się od burzliwego Kałomir Porno Knur z charakterystycznym kwiczeniem, po którym nadchodzi nieco bardziej konwencjonalny (przynajmniej w warstwie muzycznej) Kurwa Dance. To dobry utwór, fajnie zagrany, z zabawnym, choć oczywiście prostackim tekstem i oczywistym przekazem, który trafi do miłośników wszystkich plenerowych dyskotek w kraju.

Tytuły trzech pozostałych utworów trzymają podobnie niegrzeczny poziom. Wódka Ryje Banie pochodzi z repertuaru Braci Figo Fagot i został zagrany z fantazją, po czym pojawiają się Grube Baby wyraźnie inspirowane hitem Backstreet Boys. Całość wieńczy króciutki Ruchaj świnie i sraj, rodzaj przekazu od zespołu do swoich miłośników. Zagrany w formie ludowej i okraszony kwiczeniem, wydał mi się muzyczną petardą.

Wymiociny z chlew machiny nie przynosi muzyki, którą puścisz swojej cioci na imieninach. Za to kumplom przy piwku – jak najbardziej. Zakręcona, konkretna, szalona muzyka i teksty łamiące granice to miks, który wielu będzie bawić.

Joel

Porky Vagina, Wymiociny z chlew machiny

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.