Superman (2025)

Niektórzy widzowie latami czekali właśnie na takiego Supermana. Inni wychodzą z kina rozczarowani, narzekając na jego głupi idealizm, majtki na wierzchu bądź wyjątkowo irytującego psa. Film Jamesa Gunna dzieli publiczność. I nie bez powodu.

Chwała twórcom, że postanowili oszczędzić widzom historii postaci i nie zmarnowali godziny na kolejną opowieść o tym, jak bohater jako bobasek przybywa na Ziemię i zostaje odchowany przez bezdzietne małżeństwo gdzieś na głębokiej prowincji. Zostajemy za to wrzuceni na głęboką wodę. Superman (David CorenswetPearl) jest już dorosły, raz po raz ratuje świat, a nawet spuszcza łomot siłom Boravii, które szykowały się do inwazji na sąsiedni Jarhanpur. W odwecie w Metropolis pojawia się Borawski Młot i spuszcza łomot Supermanowi, zmuszając go do wycofania się do tajnej bazy na Antarktydzie.

Tak rozpoczyna się historia, w której pierwsze skrzypce gra oczywiście Lex Luthor (Nicholas HoultNosferatu). Miliarder za wszelką cenę chce się pozbyć Supermana z tego uniwersum i gotów jest go zabić albo przynajmniej zniszczyć w oczach opinii publicznej, byle tylko dopiąć swego. I o tym jest film. Typowa komiksowa bajeczka, chwilami mocno naciągana, choć niektórzy widzą w niej odniesienia do rzeczywistości. Luthora utożsamiają z Elonem Muskiem (z uwagi na majątek lub gadżety) lub nawet Donaldem Trumpem (bo współpracującego z nim prezydenta Boravii z Władimirem Putinem). Można i tak na to spojrzeć.

Film Superman jest efektowny, bez dwóch zdań. Wręcz przeładowany efektami, bo mamy tu nie tylko gigantyczne potwory i kieszonkowe wymiary, ale też roboty, mutantów, rzeki lawy i inne dziwactwa. No i wspomnianego psa, sztucznego aż do bólu i będącego czystym chaosem. To nie jest wierny partner głównego bohatera, a cierpiący na psie ADHD włochaty stwór, który w ramach zabawy rozerwie na strzępy wszystko, co zobaczy. Trzeba mieć naprawdę mnóstwo cierpliwości, by znosić go na ekranie.

A sam główny bohater? Gunn postanowił zdjąć go ze snyderowego pomnika i uczynić bardziej ludzkim, bliskim nam, ludziom. Słuszna decyzja, choć moim zdaniem trochę przegiął, bo stworzył mydłka. Takiego miękiszona, dla którego najważniejsze jest, by nikomu – nawet wiewiórce! – nic się nie stało. Na szczęście reżyser raz po raz mruga do widza okiem, co łagodzi te niedociągnięcia. Nie wszystkie jednak. Bolą zwłaszcza fabularne skuchy, prostota, z jaką na podstawie jednego być może spreparowanego filmiku świat w przeciągu kilku sekund zaczyna nienawidzić Supermana. Bo że sam Superman się załamuje, kompletnie nie dziwi. To przecież miękiszon.

Bronią się dobrze dobrani aktorzy, bawią postacie drugoplanowe (Latarnia!), uroczo wypada Lois (Rachel Brosnahan Amator). Gdzieniegdzie wkradający się w kadry patos przełamuje humor lub drobne wzruszenia. I Superman się broni. Jest fajnym blockbusterem. Niekoniecznie lepszym niż wcześniejsze opowieści o nim, ale na pewno innym. Świeżym. Niosącym nadzieję, że jednak kino superbohaterskie nie umarło. Po prostu musi trafić na odpowiedniego widza.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz blockbustery
– Kochasz komiksy w kinie
– Jesteś fanem psów i wiewiórek

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz scenariuszowych naiwności
– Irytują cię nieco płaskie postacie

Michał Zacharzewski

Superman, 2025, reż. James Gunn, wyst. David Corenswet, Rachel Brosnahan, Nicholas Hoult, Edi Gathegi, Anthony Carrigan, Nathan Fillion, Isabela Merced, Skyler Gisondo, Sara Sampaio, María Gabriela de Faría, Wendell Pierce, Alan Tudyk, Pruitt Taylor Vince, Frank Grillo, Neva Howell, Sean Gunn, Beck Bennett, Mikaela Hoover, Angela Sarafyan, Terence Rosemore, Bradley Cooper, Stephen Blackehart, Christian Lees, Jonah Lees, Will Reeve, Darla Delgado, Theo Kypri, Xingu Del Rosario, Lawrence Gilligan, Rudy Quintanilla, Fahim Fazli, Chaim Jeraffi

Ocena: 6,5/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Superman (2025)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.