
Trio z Belleville to przebojowa francuska animacja, która dość nieoczekiwanie podbiła światowe kina i zdobyła nawet dwie nominacje do Oscara. Nagrody nie zdobyła, a szkoda, bo to ciekawa produkcja ze świetnymi piosenkami i stosunkowo niewielką ilością dialogów.
Główną bohaterką tej opowieści jest madame Souza, francuska babcia zakochana w swoim wnuczku Championie, którym na co dzień się zajmuje. I zajmuje się po babcinemu, oglądając razem z nim stare filmy i programy rozrywkowe, w tym występy tytułowego Tria z Belleville. Melancholijny chłopiec wkrótce dostaje psa i kolejkę, jednak nawet to nie poprawia mu humoru. Dopiero rowerek zmienia jego życie – okazuje się, że Champion marzy o zwycięstwie w Tour de France.
Uwagę zwraca już sam wygląd Tria z Belleville. To nie jest kolejna generyczna animacja komputerowa, a płaskie, ręcznie malowane kadry, które wyglądają jak film sprzed wielu, wielu lat. I to nie tylko dlatego, że akcja toczy się w zamierzchłej przeszłości. Również dlatego, że bohaterami są tu ludzie starzy, pomarszczeni, brzydcy. O takich postaciach współczesne kino dziecięce niezbyt chętnie opowiada (uroczym wyjątkiem jest Odlot).
Niesamowita jest również muzyka, surrealistyczny klimat, a także ciekawie poprowadzona fabuła. Nie da się jednak ukryć, że taka forma nie przemówi do wszystkich widzów. Rozczarowani będą zwłaszcza ci, którzy cenią typowe amerykańskie przeboje i nie przepadają za europejskimi eksperymentami. Niech żałują. Trio z Belleville to naprawdę niezwykła produkcja, którą można i warto się delektować.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz animacje
– Kochasz nietypowe produkcje
– Cenisz ładną muzykę
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz kina artystycznego
– Liczysz na prostą, dynamiczną opowieść
Michał Zacharzewski
Trio z Belleville, Les triplettes de Belleville, Belleville Rendez-vous, The Triplets of Belleville, 2003, reż. Sylvain Chomet
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.