Silverchair – Frogstomp

Silverchair to nieistniejący dziś zespół rodem z dalekiej Australii. Powstał w 1992 roku jako Innocent Criminals, potem jeszcze kilka razy zmieniał nazwę, ale największe sukcesy święcił właśnie jako Srebrne Krzesło. Grał muzykę rockową, mocno inspirowaną grungem, a Frogstomp to jego debiut.

Płyta trafiła do sklepów w marcu 1995 roku i promował ją singiel Tomorrow. To przyjemny, nieśpieszny kawałek, odpowiednio brudny i przy okazji melodyjny, z charakterystycznym, mocniejszym refrenem, w którym gitary wysuwają się na pierwszy plan. Poprzedza go na albumie utwór Israel’s Son, bardzo dobry opener, który zaczyna się niezbyt dynamicznie, ale nabiera energii, a do tego przecież dochodzi niebanalny tekst.

Faultline jest nieco łagodniejsze, utrzymane w klimatach Alice in Chains, dla odmiany Leave Me Out pachnie Nirvaną. Dobrze brzmi też Pure Massacre, wreszcie Shade, które wydaje się rockową balladą. Wielu fanów ma Suicidal Dream, jeden z najpopularniejszych obecnie utworów zespołu, poświęcony tym chwilom, gdy młody człowiek myśli o samobójstwie. Undecided przesyca z kolei agresja, ale też melancholia. Czuć tu gitarową moc.

Silverchair nie było w Polsce tak wielką gwiazdą jak inne zespoły grające grunge. Debiut był jednak udany i dziś dobrze się tych kompozycji słucha.  Choć rozumiem, dlaczego Australijczycy nie odnieśli tak wielkiego sukcesu, jaki stał się udziałem Pearl Jam czy Nirvany. Po prostu nie nagrali przeboju. Miłej, wpadającej w ucho piosenki, która zapadałaby w pamięć. Na Frogstomp nie brakuje dobrych kawałków. Nie ma wybitnego.

Joel

Silverchair, Frogstomp

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.