John ginie na końcu

Nie zdradzę, czy tytuł jest spoilerem czy też jedną wielką ściemą, która ma zainteresować widza. Na pewno jednak John ginie na końcu to nieźle zakręcony film, w którym śmiech, groza i narkotykowy odlot łączą się w mieszankę, która – zdaniem Wikipedii – zasługuje na miano obrazu kultowego.

Dave (Chase Williamson) opowiada dziennikarzowi Arniemu (Paul Giamatti – Negocjator) w taniej azjatyckiej knajpie o wydarzeniach, do których doszło niedawno w miasteczku. Wiąże się to z jego kumplem Johnem, pewną uzależniającą substancją narkotykową zwaną sosem sojowym oraz innymi wymiarami. Sos ów skutecznie zaburza rzeczywistość i podsuwa biorącemu liczne wizje oraz dziwaczne informacje. Stąd Dave wspomina już na wstępie, że zaszlachtował niedawno nazistowskiego zombie i ubił ślimaka-glonojada, a na dodatek wie, ile ziarenek ryżu znajduje się na talerzu niesionym przez kelnerkę.

John ginie na końcu to kino surrealistyczne, w którym absurd dosłownie wylewa się z ekranu. Reżyser sięga po liczne odniesienia i skutecznie nimi miesza, tak że widz nie jest do końca pewny, co obejrzał. Latające wąsy, mięsne potwory (niekoniecznie jeże), inne wymiary czekające na eksplorację – to wszystko wymyślił niejaki David Wong, autor inspirowanej powieściami Lovecrafta historii, która ukazała się w 2001 roku jako internetowy webserial. Przerobienia jej na język kina podjął się Don Coscarelli, spec od dziwacznych produkcji. I dał radę.

Film spodoba się miłośnikom czarnego i bardzo dziwacznego humoru, którzy lubią bawić się w analizowanie popkulturowych tropów i potrafią połapać się w nieliniowych historiach. Estetyka „szkodliwego odlotu narkotykowego” pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu, ale to właśnie ona zapewniła temu obrazowi miejsce w historii gatunku. Bo dziś John ginie na końcu to już klasyka. Nierówna, chwilami nudnawa, ale tak zdrowo odjechana, że warto ją zobaczyć.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino dziwaczne
– Bawią cię narkotyczne odloty i dziwaczne potwory

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz nieliniowej narracji
– Masz uczulenie na niejasną, mętną fabułę

Michał Zacharzewski

John ginie na końcu, John Dies at the End, 2012, reż. Don Coscarelli, wyst. Rob Mayes, Chase Williamson, Glynn Turman, Jimmy Wong, Allison Weissman, Angus Scrimm, Riley Rose Critchlow, Paul Giamatti, Doug Jones, Clancy Brown, Daniel Roebuck, Fabianne Therese, Jonny Weston, Tai Bennett, Pat McNeely, David Hill, Ethan Erickson, Brett Wagner, D.T. Carney, Kevin Michael Richardson, Daniel Schweiger, Michael Q. Schmidt, Steve Crest, Kim Robert Koscki, Nathan G. Johnson, Chuck Williams

Ocena: 6,5/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.