Wintersun – Wintersun

Zespół Wintersun pochodzi z Helsinek – stolicy Finlandii – stąd jego nazwa kompletnie nie dziwi. Dziwić może natomiast to, że zamiast grać smutną i depresyjną muzykę, stawia na żywiołowy power metal wzbogacony o elementy deathu i blacka. Kapela powstała w 2003 roku, wydała już kilka albumów, a Wintersun jest tym pierwszym. Upragnionym i wycyzelowanym.

Wintersun ukazał się w 2004 roku, ale zaczął powstawać już dziewięć lat wcześniej. To wtedy Jari Mäenpää zaczął pisać pierwsze piosenki, które ostatecznie znalazły się na wydawnictwie. Szybko jednak dołączył do folk metalowego zespołu Ensiferum, potem odbył służbę wojskową, stracił część płuca z powodu gruźlicy i długo dochodził do siebie. Do poważniejszej pracy nad Wintersun wrócił właśnie w 2003 roku. Efekt warto posłuchać.

Bo Wintersun to taki typowy power metal początków XXI wieku, mocny, niekiedy okraszony klepiącą jak w death metlau perkusją, a jednocześnie bardzo melodyjny i zdecydowanie mniej mroczny. Słychać to chociażby w Winter Madness, jednym z ciekawszych utworów na płycie. Z kolei w Sleeping Stars ciężkie riffy odwołują się do doom metalu, a Death and the Healing stawia na popisujące się gitary. Całość wieńczy dziesięciominutowa kompozycja Sadness and Hate, która dobrze oddaje nastrój wydawnictwa. Ciekawą kompozycją jest też Beautiful Death.

Atutem płyty Wintersun jest spójność. Tu wszystkie utwory są różnorodne. Nie zlewają się w jedno, a jednocześnie pasują do siebie. Może również dlatego, że są tu zmiany tempa, a wokalista bawi się głosem. Aż dziwne, że zespół znany jest tylko koneserom tego typu muzyki. Zasługuje zdecydowanie na więcej.

Joel

Wintersun, Wintersun

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.