
Kiedyś kontratakowało imperium, teraz Klopsiki kontratakują. Pokolenia się zmieniają, zmieniają się też widać wrogowie. A w sequelu animacji Klopsiki i inne zjawiska pogodowe wrogami okazują się potężne korporacje.
Pamiętacie Flinta z poprzedniej części filmu? To właśnie on opracował urządzenie potrafiące zamieniać parę wodną w rozmaite produkty żywnościowe, czym mocno utrudnił życie mieszkańcom Zdrojów Morskich. W części drugiej będzie próbował to wszystko odkręcić. A to dlatego, że zatrudnia go jego idol z dzieciństwa, niejaki Chester. W Live Corp Company zdolni konstruktorzy z całego świata tworzą nowe technologie…
Część druga to miks Parku Jurajskiego z Gwiezdnymi wojnami i Wyspą Doktora Moreau. Historia nadal bazuje na oryginalnym pomyśle, ale tym razem wydaje się znacznie bardziej przewidywalna, wręcz wtórna. Składa się bowiem z elementów typowych dla współczesnych animacji. Jest pochwała przyjaźni, promocja tradycyjnych więzi rodzinnych i tak zwanej lojalności, do tego ostrzeżenie przed rosnącymi wpływami wielkich korporacji.
Całość pachnie serialami animowanymi z telewizji… podobny jest tu humor, grafika, a nawet sam scenariusz! Pstrokacizna królująca na ekranie w połączeniu z okazjonalnym chaosem z pewnością spodobają się dzieciakom, ale dorosłych niekoniecznie zachwycą. Bo jednak Klopsiki kontratakują to dość miałki film, który ustępuje części pierwszej. Może właśnie dlatego nie nakręcono kontynuacji?
Zobacz, jeśli:
– Podobała ci się część pierwsza
– Lubisz jedzenie
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na nowy, oryginalny scenariusz
– Masz dość wtórnych animacji
Michał Zacharzewski
Klopsiki kontratakują, Cloudy with a Chance of Meatballs 2, 2013, reż. Cody Cameron, Kris Pearn
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.