
Nitrate powstał w 2015 roku w brytyjskim Nottingham, a jego liderem jest gitarzysta i klawiszowiec Nick Hogg. Względnie młody zespół zanurzony jest w muzyce rockowej z lat 80., a wśród źródeł jego inspiracji znaleźć można Def Leppard, Europe, Mötley Crüe czy Bon Jovi. A zatem Feel the Heat to taki cukierkowy metal z przyjemnymi melodiami i obowiązkowymi chórkami.
Dowodzi tego otwierający album utwór tytułowy. Feel the Heat bazuje na fajnie grających gitarach wspartych klawiszami i bębniącą równo perkusją, a ciepły, wyraźny wokal Alexandra Strandella dodaje kompozycji miękkości znanej z kompozycji Scorpions. Utwór promowany był klipem, podobnie jak kolejny w zestawieniu All The Right Moves. Obie kompozycje są zresztą dość podobne. Niezbyt szybkie, niezbyt agresywne, raczej liryczne, z klawiszami wysuwającymi się chwilami na pierwszy plan. Takich kompozycji w latach 80. powstawało sporo.
A skoro tak, to nie należy dziwić się obecności ballad na Feel the Heat. Jedną z nich jest One Kiss, gdzie pojawia się gość – skandynawska wokalistka Issa Oversveen. Z kolei Live Fast Die Young ma nieco szybsze tempo i kilka przyjemnych harmonii. Energię czuć też w Strike Like a Hurricane. W obu przypadkach już nawet tytuły sugerują, że można się spodziewać czegoś odrobinę żywszego. W ucho wpada też Haven’t Got Time for Heartache, a także dwie kończące album propozycje – Big Time i Stay.
Nitrate to doskonała propozycja dla tych, którzy wychowali się w latach 80. i cenią wspomniane przeze mnie zespoły. Kto lubi Scorpions czy Def Leppard, ma szansę polubić Feel the Heat. Trudno tę muzykę nazwać oryginalną czy zaskakującą, ale jest przyjemna, niekiedy przebojowa, dobrze zagrana i zaśpiewana. Bardzo spoko towar.
Joel
Nitrate, Feel the Heat
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.