
Booze & Glory, zespół znany chociażby z festiwalu Pol’and’Rock 2023, pochodzi z Londynu i gra punka. Powstał w 2009 roku z inicjatywy trzech Polaków, Marka, Barteza i Mario, z których już tylko pierwszy ciągnie dalej ten wózek. Dołączyły do niego jednak fajne chłopaki z tamtejszej sceny muzycznej. Goście z całego świata. Mimo to styl – oi! – pozostaje niezmiennie brytyjski.
Hurricane z 2019 roku zawiera dwanaście skocznych kawałków. Zaczyna się od Never again, utworu muzycznie romansującego z metalem, z szalejącymi gitarami i tętniącą gitarą, którym towarzyszy dynamiczny wokal i chórki w refrenach. Zresztą kolejny kawałek, Ticking Bombs, również ma taką werwę i gdyby znalazł się na płycie jakiegoś metalowego zespołu, całkiem nieźle by się tam odnalazł. Nawet z tymi refrenami, które proponuje Booze & Glory.
Punkowo jest w kolejnych utworach. Ten Years, Live It Up, The Guv’nor brzmią tak, jak należałoby się tego spodziewać. Są skoczne, dynamiczne, zadziorne, punkrockowe do szpiku kości. Tytułowy Hurricane dla odmiany rozpoczyna się jak ballada z charakterystycznym motywem pianina, które z czasem przysłaniają gitary. Na płycie znalazło się też miejsce dla przeróbki I’m Still Standing Eltona Johna oraz sześciominutowego, nieco spokojniejszego Too Soon.
Podoba mi się ta płyta. Naprawdę podoba. Wybranie pięciu najfajniejszych utworów Booze & Glory nie wchodzi w grę, tu każdy brzmi naprawdę dobrze i przyjemnie się go słucha. Wierzę, że zespół będzie regularnie koncertował w naszym kraju i znajdzie swoich fanów. Zdobędzie popularność. W pełni na to zasługuje.
Joel
Booze & Glory, Hurricane
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.