Young Fathers – Heavy Heavy

Czwarta płyta mimo wszystko mało znanego zespołu Edynburga, Young Fathers, autentycznie zaskakuje. Heavy Heavy to przebojowy, energetyczny materiał z pogranicza indie, elektroniki i rocka, pozytywny, barwny, rozrywkowy. Są tu i wpadające w ucho melodie, i chwytliwe chórki, i gospelowe zaśpiewy czy też patenty zapożyczone z folku.

Zaczyna się od Rice, utworu pogodnego, energicznego, wpadającego w ucho, po którym przychodzi jeszcze lepszy, agresywniejszy I saw z wyczuwalną linią basu. Drum również zachęca do zabawy na parkiecie, ma doskonały rytm i prosty, pozytywny przekaz. Także Geronimo może się podobać, choćby dzięki słowu please, które powraca tu wielokrotnie i zapada później w pamięć. Jest jednym z tych utworów, które zostają ze słuchającym.

Na Heavy Heavy zmieściło się dziesięć piosenek rozpisanych na nieco ponad pół godziny. To niedługie kompozycje, bogate dźwiękowo, obficie korzystające z dorobku rozmaitych gatunków. Nie wszystkie są optymistyczne, w takim Tell Somebody słychać melancholię, z kolei Ululation jest takim dziecięcym szaleństwem, zabawą, chaosem, może nawet absurdem. Przypomnieniem, że życie jest na tyle krótkie, iż nie warto traktować go inaczej niż jak zabawę.

Płyta Heavy Heavy jest udana. Przemyślana i efektowna, poprawiająca nastrój. Jej wielką zaletą wydaje się to, że przynosi co najmniej kilka potencjalnych przebojów. Utworów, których doda się na Spotify do ulubionych. Kompozycji zróżnicowanych i pomysłowych. Jestem na tak!

Joel

Young Fathers, Heavy Heavy

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.