Harakiri for the Sky – Maere

Harakiri for the Sky to austriacki zespół grający muzykę post blackmetalową. Mocną, konkretną, z łomoczącą w obłędnym tempie perkusją, burczącymi gitarami i krzyczącym głośno wokalistą. Cechą charakterystyczną płyty Maere są zaś długie, melodyjne kompozycje. Siedem, osiem minut to tu standard.

Cała płyta jest siłą rzeczy długa. Maere zawiera dziesięć utworów, a trwa ponad osiemdziesiąt minut. Stąd w utworach nie brakuje czasu na brutalne solówki, przeciągnięte pasaże, delikatne wstawki budujące klimat. Czuć rytm, bardzo ważny w kompozycjach, wyznaczany między innymi przez wybijający się bas, ale są też melodie. Do tego dodatkowe instrumenty, choćby klawisze w I, Pallbearer and And Oceans Between Us. Sporo wnoszą na album.

Z drugiej jednak strony w takim Time is a Ghost pojawiają się akcenty folkowe, zaś w Sing For the Damage We’ve Done odciska się Neige z zespołu Alcest. Ciekawostką jest Song to Say Goodbye, cover przeboju Placebo. Harakiri for the Sky zdołali tym samym zgromadzić na płycie ciekawy materiał. Tyle tylko, że nieco zbyt mało różnorodny. Piosenki są podobne do siebie, utrzymane w zbliżonym tempie. Niby różne, a jednak na tyle zbliżone, że żadna się nie wybija.

Harakiri for the Sky nie jest gwiazdą, choć gra sprawne i naprawdę ciekawie. Problem w tym, że Maere pewnie nie pomoże im przebić się do pierwszej ligi. Za mało na tej płycie przebojów, za dużo niszowego grania dla fanów post blacku. Ale w sumie jeśli im wystarczy taka rozpoznawalność, to ja nie będę narzekać…

Joel

Harakiri for the Sky, Maere

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.