Gry, użytki – co dla ciebie?

Jestem tak stary, że pamiętam te czasy. Czasy pirackiego oprogramowania, kaset i dyskietek, wreszcie zatłoczonych giełd komputerowych, które jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać w całym kraju. Dokument Gry, użytki – co dla ciebie? opowiada o nich w sposób fascynujący. Przynajmniej dla mnie, chłopaka, który jako dzieciak zdradził małe Atari na rzecz Amigi i na Grzybowską potrafił biegać co tydzień.

Film ma tę zaletę, że jest wyczerpujący. Nie podchodzi do tematu w sposób pobieżny, nie ogranicza się do kilku anegdotek czy zdjęć z przeszłości. Twórcy rozkładają omawiane zjawisko na części pierwsze. Przyglądają się powstaniu giełd i ich rozkwitowi, a także stopniowemu upadkowi. Opowiadają o źródłach nielegalnego oprogramowania i pierwszej ustawie antypirackiej, próbują uchwycić giełdowe zwyczaje, opowiedzieć o klientach i handlarzach, przyjrzeć się nawet cateringowi. Opisują zachodzące na rynku przemiany, śmierć ośmiobitowców, wymianę VHS-ów czy pierwsze konsole. Zapuszczają się nawet na Stadion Dziesięciolecia, gdzie kupić można było niezapomniane ruskie polonizacje. Do dziś niektórzy lektorzy śnią mi się po nocach.

Dla mnie, wówczas młodego klienta giełd, Gry, użytki – co dla ciebie? przynosi wiele ciekawych informacji, takich ciekawostek, z których wówczas nie zdawałem sobie sprawy. Jeszcze więcej oferuje wspomnień, fotek ludzi z tamtych czasów, pudełek, okładek, katalogów i drukowanych na powielaczach instrukcji. Dzięki temu właśnie przywołuje niezapomniany klimat tamtych czasów, czasów pasjonatów, którzy potrafili gadać o grach właściwie bez końca. Spora w tym zasługa rozmówców, zarówno starych giełdziarzy, jak i cenionych dziennikarzy growych z tamtych czasów.

Jasne, nie wszystko udało się tu uchwycić, choćby rewolucji, jaką stały się systemy turbo dla małego Atari. Chyba też zbyt słabo wyeksponowano to, że znaczna część dzisiejszej branży komputerowej ma swoje korzenie na giełdzie. Wrażenie robi natomiast strona techniczna dokumentu. W Gry, użytki – co dla ciebie? nie brakuje zdjęć, ilustracji, animacji przerywnikowych, oldschoolowej muzyki napisanej przez Lukhasha oraz Yerzmyeya, a za lektora robi sam Tomasz Knapik. Cóż – wiem, że będę do tego dokumentu wracał. Doskonała robota!

PS. Warto też obejrzeć dostępne w sieci materiały dodatkowe!

Zobacz, jeśli:
– Pamiętasz czasy giełd
– Interesujesz się grami czy komputerami

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz gier i dokumentów
– Masz 15 lat i walą cię wspomnienia wapniaków

Michał Zacharzewski

Gry użytki – co dla ciebie?, 2018, reż. Marcin Kiendra

Ocena: 8/10

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.