Igor

Igor to jeden z nielicznych animowanych horrorów dla dzieci. Pewnie tych ciut starszych, niekoniecznie czteroletnich, ale… bez przesady. Film mocnych wrażeń nie gwarantuje. Próbuje parafrazować klasykę, jednak zbyt rzadko śmieszy, by samemu nią zostać.

W królestwie Malarii żyło się wszystkim dobrze aż do czasu, gdy przyroda zaczęła regularnie niszczyć zbiory. Miejscowy władca postanowił namówić naukowców, by stworzyli „maszynę zagłady”, która pozwoli mu szantażować świat i w ten sposób zdobywać dla swoich mieszkańców środki niezbędne do życia. Co roku też organizował specjalne targi, na których owi źli do szpiku kości naukowcy – wraz ze swoimi garbatymi pomocnikami, tak zwanymi Igorami, mogliby prezentować swoje odkrycia.

Nasz Igor jednak samemu jest wynalazcą. Garbatym konusem, owszem, ale zdolnym i ambitnym. Stworzył już królika o samobójczych tendencjach oraz sztuczną niezbytinteligencję zamkniętą w ciele robota. Problem w tym, że swoje umiejętności bohater musi ukrywać przed swoim panem, dość słabym naukowcem nazwiskiem Glickenstein…

Bohatera daje się lubić, choć zdecydowanie zbyt mało śmieszy. Film więcej zapowiada niż jest w stanie zaoferować, w dodatku nie wygląda za pięknie. Naiwna historyjka, kilka niepotrzebnych dłużyzn, brak czytelnego przesłania, wreszcie większej dawki szaleństwa sprawia, że produkcji tej daleko do takiego Frankenweenie. Wielka szkoda, bo pomysł miał potencjał.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz animacje z elementami horroru
– Kochasz historię Frankensteina
– Wspierasz niezależne produkcje

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na dobry humor

Michał Zacharzewski

Igor, 2008, reż. Tony Leondis

Ocena: 5/10

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.