
Rycerz Blaszka. Pogromca smoków to animacja dla dzieci i tylko dla dzieci, bez humorystyczno-metaforycznej warstwy przeznaczonej dla dorosłych. Uwagę zwraca niezwykła oprawa graficzna. Na tle dość schematycznych produkcji amerykańskich z pewnością zasługuje na szacunek.
Kim jest Blaszka? Ano rycerzem. Sympatycznym obywatelem królestwa Zardzezii. Ludzie go lubią, bo jest pogodny i pomocny, nawet jeśli trochę niezdarny, samolubny i nie zawsze uczciwy, a dodatkowo chwilami nieco zbyt naiwny. Weźmy taką księżniczkę. Blaszka od lat się w niej kocha i kompletnie nie widzi, że nie wszystkim się to podoba. W efekcie zostaje niesłusznie oskarżony o kradzież, pozbawiony zamku i tytułu, wreszcie wygnany z królestwa. Aby odzyskać dobre imię musi pokonać cybersmoka.
Osobiście nigdy nie naparzałem się z cybersmokiem, ale domyślam się, że to zajęcie niełatwe, wymagające determinacji i hartu ducha (lub konsekwencji w duchu wściekłego charta). Blaszce starcie z jednym z tych delikwentów ma pomóc przejść przemianę. Biedaczysko musi uświadomić sobie, że trzeba grać fair i nie myśleć tylko o sobie. Aspekt edukacyjny filmu Rycerz Blaszka. Pogromca smoków jest więc czytelny, choć niewątpliwie trochę naiwny.
Świat zrobiony z metalu – włącznie z drzewami i chmurami – na pewno jest ciekawym pomysłem. Może nie ma głębokiego uzasadnienia fabularnego, ale może rozwinąć kreatywność młodego odbiorcy. Rycerz Blaszka. Pogromca smoków zajmie najmłodszych widzów i z pewnością też wciągnie. Starsi wybiorą miej ugrzecznionego Shreka.
Zobacz, jeśli:
– Szukasz filmu dla pięciolatka
– Cenisz kreatywne podejście do wizualiów
Odpuść sobie, jeśli:
– Masz uczulenie na dydaktykę
– Nie lubisz metali
Michał Zacharzewski
Rycerz Blaszka. Pogromca smoków, Ritter Rost – Eisenhart und voll verbeult, 2013, reż. Thomas Bodenstein
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.