Bob Marley: One Love

Znani mi reggae’owi spece ocenili film Bob Marley: One Love jako dobry. Mówili o prawdziwej historii, zarysowaniu kilku ważnych problemów, niezłej grze aktorskiej. Może i narzekali, że aktor grający Boba jest zbyt przystojny, ale to detal, którym się nie przejmowałem. A jednak z kina wyszedłem zawiedziony. Zdecydowanie najlepsza jest w tej produkcji muzyka…

Akcja nie opowiada o całym życiu Marleya, a jedynie skupia się na okresie poprzedzającym powstanie głośnego albumu Exodus, a więc na latach 76-78. Na Jamajce dochodzi wówczas do licznych spięć, rywalizujące partie nie przebierają w środkach, giną ludzie, wybuchają strzelaniny. Bob postanawia zorganizować koncert będący wołaniem o pokój. W czasie przygotowań do tego wydarzenia grupka zamachowców wdziera się do posiadłości muzyka i ciężko rani jego żonę. Sam Marley również trafia do szpitala…

Polityczne tło w Bob Marley: One Love jest niezwykle ważne i uświadamia, jak napięta była sytuacja na tej niby spokojnej i wyluzowanej wyspie. Film pokazuje również niechęć do „kudłogłowych”, ale już nie wyjaśnia, skąd się ona bierze i co jest linią podziałów. Obraz w dość ograniczonym zakresie pokazuje prace nad Exodusem, szukanie właściwej formy, jak również okładki. Chwilami podgląda burzliwe życie prywatne wokalisty, w tym społeczność rastafariańską, czasem wrzuca retrospekcje (które mogą namieszać w głowie niezbyt zorientowanym widzom), pokątnie wspomina też o raku, który ostatecznie doprowadził do śmierci artysty.

Dla mnie największą wadą filmu jest to, że opowiada po łebkach. Niby porusza wiele tematów, wielu sprawom się przygląda, ale każdej pobieżnie. Bob Marley: One Love tonie więc w dygresjach, ledwie liźniętych wątkach, a bierny bohater wydaje się ożywać jedynie na scenie. Dobór piosenek jest dobry, ale w trywialny sposób komentują one wydarzenia na ekranie. Stąd trudno się tą produkcją zachwycić.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz muzykę Marleya
– Nie wiesz o Marleyu nic i chcesz się ciut dowiedzieć

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na rzetelną biografię
– Spodziewasz się wnikliwego filmu

Michał Zacharzewski

Bob Marley: One Love, 2024, reż. Reinaldo Marcus Green, wyst. Kingsley Ben-Adir, Lashana Lynch, James Norton, Tosin Cole, Umi Myers, Anthony Welsh, Nia Ashi, Aston Barrett Jr., Anna-Share Blake, Gawaine ‚J-Summa’ Campbell, Alexx A-Game, Michael Gandolfini, Nadine Marshall, Mutabaruka, Sundra Oakley, Sam Palladio, Nestor Aaron Absera

Ocena: 5/10

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.