Crosses to pochodzący z Los Angeles zespół, który tworzą obecnie Chino Moreno i Shaun Lopez. Ten pierwszy jest oczywiście gwiazdą Deftones, drugi gitarzystą nieistniejącego zespołu Far. Razem tworzą muzykę industrialną, taki dark wave post punk rock. I niewiele grają. Debiutancki album Crosses ukazał się w 2014 roku, kolejny – Goodnight, God Bless, I Love U, Delete – powinien trafić na streamingi w październiku. Dziewięć lat później!

Co przyniósł debiut? Właśnie elektronicznego rocka. Wyrazisty i czysty głos Moreno wsparty gitarami z niewielkim dodatkiem elektroniki. Trochę jak HIM, ale bez mrocznego wokalu. Także bez agresji charakterystycznej dla Deftones i tej ich brutalności. Crosses jest dużo łagodniejszy dla ucha, przyjaźniejszy, wręcz kojący. Przy czym wciąż jest to mocna muzyka, o czym można się przekonać, słuchając Bitches Brew. Po łagodnym wstępie tempo zdecydowanie rośnie.

Otwierający płytę This is a trick dobrze buduje klimat i niektórym kojarzy się z twórczością Nine Inch Nails. Prurient jest już łagodniejszy, choć niekoniecznie tak lubieżny, jak sugeruje tytuł. Blk Stallion niesie z sobą odrobinę nostalgii i bardzo dobrze brzmi w radiu, z kolei Bermuda Locket uspokaja. Na wydawnictwie znalazło się łącznie piętnaście utworów, które trwają blisko godzinę.

Crosses zdobyło pewną popularność, ale nie wszystkim fanom Deftones przypadło do gustu. To jednak trochę inna muzyka i nieco inna część fanów metalu zainteresowała się dokonaniami duetu Moreno-Lopez. Swoją drogą panowie znają się od czasów dzieciństwa i już w młodości planowali muzyczną współpracę.

Fifi

Crosses – Crosses

Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.