
Michael Palmer to nieżyjący już autor wielu popularnych thrillerów medycznych i powieści sensacyjnych. Sam był lekarzem, więc w tej tematyce czuł się najlepiej. I choć nieraz konfabulował, wymyślając niestworzone historie, to jednak pisał na tyle nieźle, że do dziś cieszy się popularnością. Stąd nie dziwi mnie, że Przysięga to bestseller, a przy okazji lekka i szybka lektura.
Przysięga otwiera miniserię poświęconą Lou Welcome, lekarzowi mającemu za sobą problemy alkoholowe. Co prawda od lat już nie pije i pomaga w problemach alkoholowych innym lekarzom, ale wciąż dla niektórych jest trefny. Więc kiedy jego podopieczny, też lekarz, zabija pod swoim gabinetem kilkoro osób, a następnie sam popełnia samobójstwo, bohaterowi grozi utrata praw do wykonywania zawodu…
Stąd facet decyduje się rozpocząć śledztwo. Ustalić, co pchnęło tamtego gościa do tak nieracjonalnego czynu. Wspomnę tylko, że wkrótce zauważa inne nieracjonalne zachowania u innych ludzi mieszkających w okolicy. Odbija im za kółkiem czy w pracy. Akcja rozwija się szybko i zahacza o Biały Dom. Pierwsza Dama jest tu postacią drugoplanową, ale ważną dla rozwoju fabuły. Oczywiście przedstawioną w sposób całkowicie nierealistyczny. Palmer nie przejmuje się rysunkiem psychologicznym postaci, tak jak nie przejmują się nim twórcy hollywoodzkich blockbusterów. Po prostu opowiada wciągającą historię.
I jasne, wyssane to jest wszystko z palca, ale czy rzeczywiście ma to jakieś znaczenie? Przysięga od początku jest tylko thrillerem, powieścią napisaną tylko po to, by zapewnić czytelnikom rozrywkę. Być może dzięki takim książkom wychowują się kolejne pokolenia płaskoziemców wierzących w szalone spiski, ale rozwiązaniem tego problemu jest edukacja. Być może reforma szkolnictwa. Względnie wizyta u psychiatry, jeśli nie potrafi się rozróżnić w tak oczywistych sytuacjach prawdy od fikcji.
Joel
Przysięga
Tytuł oryginału: Oath of Office
Autor: Michael Palmer
Przekład: Grzegorz Kołodziejczyk
Wydawnictwo Albatros
Polub nas na Facebooku.