
Truflarze to dokument o starych zbieraczach trufli z włoskiego Piemontu i ich niezbyt ładnych psach. Film w czasie pandemii zebrał bardzo dobre recenzje i zdobył spore grono fanów. Trochę chyba z braku laku, bo choć to ciekawy film, trudno uznać go za wybitny.
Twórcy przyglądają się życiu kilku podstarzałych poławiaczy trufli. To mężczyźni w sędziwym wieku, którzy raz na jakiś czas zapuszczają się do północnowłoskich lasów wraz ze swoimi specjalnie wyszkolonymi psami i szukają pod ziemią trufli. To znaczy psy szukają, pracowicie je wywąchując, a następnie dziadkowie wykopują je i sprzedają na czarno w jakichś lipnych zaułkach handlarzom tymi ponoć smakowitymi grzybami. Ceny są wysokie, choć uznaniowe, pośrednicy zarabiają najwięcej I choć wszyscy co chwila niuchają te trufle i się nimi zachwycają, to nam, widzom, nawet nie cieknie ślinka, bo kto normalny jada je na tyle często, by umieć rozpoznać i docenić ich smak?
Film Truflarze ma piękne zdjęcia. Starannie skomponowane, wręcz zaaranżowane, przypominają chwilami prace dawnych malarzy. We wnętrzach każdy szczegół jest istotny, ustawienie lustra, butelka na stole, krzesło – wszystko to składa się na przyjemną dla oka symetrię. Na zewnątrz, wśród jesiennej zieleni przypominającej bardziej Polskę czy wręcz Skandynawię niż słoneczne Włochy, przyroda też potrafi zachwycić. Twórcy wzbogacają te ujęcia o nagrania z kamer noszonych na głowach przez psy. Takich rodem z Tik-Toka.
W Truflarzach jest trochę zadumy, trochę starości, trochę godzenia się z przemijaniem. Bohaterowie mają już swoje lata i coraz częściej myślą o odchodzeniu. Rozmawiają ze swoimi psami, przygotowują je na takie nagłe rozstanie. Pewnie też trochę żałują, że muszą porzucić swoją grzybiarską pasję. Są w tym uroczy, niekiedy również dowcipni, czasami po prostu niedołężni i zmęczeni. Rozczarowani kolejnym pokoleniem, próbującym osiągnąć sukces po łebkach bądź z zawiści podtruwającym im psy.
Psy są tu kolejnym obiektem zainteresowania twórców. Suczka Birba czy Tintina urastają do roli bohaterek Truflarzy i budzą sympatię widza, choć w sumie głównie biegają po ekranie bądź wsłuchują się w słowa swoich panów. Przyjemnie jest tak sobie popatrzeć na ich spacery, na rozmowy, na dyskusje o grzybach. Chociaż uważam, że do zrozumienia tego filmu przydałby się dołączony do płyty DVD niewielki słoiczek trufli.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz psy
– Lubisz trufle
– Lubisz północne Włochy
Odpuść sobie, jeśli:
– Szukasz tu czegoś innego niż prozy życia na prowincji
– Nie cierpisz pięknych, malarskich kadrów
Michał Zacharzewski
Truflarze, The Truffle Hunters, 2020, reż. Michael Dweck, Gregory Kershaw
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.