Dobre marki same się sprzedają. W każdej formie. Powstaje nowy program, zdobywa popularność, zaczyna przynosić zyski na wielu różnych polach. Sprzedają się koszulki, kubeczki, zeszyty, a z czasem siłą rzeczy również książki ze wspomnieniami twórców. Na ogół nie są one wysokich lotów, jednak fanom zapewniają solidną porcję informacji o ulubionym show, ciekawe ploteczki zza kulis i drobne smaczki, o których w inny sposób nigdy by się nie dowiedzieli. Top Gear od środka czyli And on that Bombshell to właśnie taki przypadek…

Top Gear – program kultowy – znamy z zewnątrz, a ściślej od zewnętrznej strony telewizora. Dzięki książce napisanej przez jednego ze scenarzystów show poznamy go od środka. Dowiemy się, jak wyglądały prace nad kolejnymi odcinkami, co sprawiało twórcom największe kłopoty, a co „szło jak po maśle”, ile było w tym wszystkim reżyserii, a ile talentu prowadzących. Do tego dochodzi cała masa anegdotek, ciekawostek, informacji z pierwszej ręki, zabawnych (i nie) wspomnień czy uwag, które nie mają większego znaczenia, ale przynajmniej zapewniają koloryt opowieści.

Wada? Płytkie to. W sumie niewiele wnosi. Ot, taka fajna opowieść, garść anegdot, jakie można zasłyszeć od kogoś przypadkowo poznanego przy grillu. Autor potrafi w zabawny sposób opowiedzieć o jakimś zdarzeniu czy pokazać kultowy odcinek z zupełnie innej strony, sugerując na przykład, że wszystko szło podczas zdjęć nie tak, jak powinno, a efekt początkowo nikogo nie zadowalał. W Top Gear od środka nie brakuje jednak fragmentów, które zwyczajnie nużą. Nie są ani ciekawe, ani zabawne, ani szczególnie oryginalne. Szkoda też, że autor tak bardzo kadzi prowadzącym.

Mimo to książkę czyta się z zainteresowaniem. I do tego dość szybko. Owszem, niewiele pozostaje w głowie po lekturze, ale w sumie to tylko opowieść o programie rozrywkowym, o którym świat powoli już zapomina…

Fifi

Top Gear od środka czyli And on that Bombshell, Richard Porter