Nowy porządek

Bogaci wciąż się bogacą, a biedni pozostają biedni. To trend, który w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie. Tylko co będzie, kiedy uciśnieni pokuszą się o rewolucję? O zniszczenie kapitalistycznego reżimu i zastąpienie go swoim własnym? Na to odpowiedź przynosi Nowy porządek, kolejna ilustracja tezy, że dobrze już było. Albo że być nie może.

Przenosimy się do dużego miasta gdzieś w Meksyku. Choć na ulicach wrze, biedni protestują przeciwko kolejnym zwolnieniom, to bogaci chcą się bawić. Marianne i Alan właśnie biorą ślub. Pochodzą z majętnych rodzin i wesele urządzają w domu, wśród służących i wynajętych na tę okazje pomagierów. Wszyscy piękni, dobrze ubrani, najedzeni i szczęśliwi. Nie wiedzą jeszcze, że za chwilę dojdzie do zamachu stanu, a uciskani sięgną po broń. Odpłacą za lata upokorzeń i wyzysku.

Ten film jest jak mroczny sen klasy próżniaczej. Koszmar, w którym ich podwładni, często pomiatani i pogardzani, powiedzą dość i sięgną po broń. Że się zorganizują i przejmą władzę w kraju, bo przecież mają już swoich ludzi wśród polityków. Radykałów gotowych stawić czoła radykałom z drugiej strony. A oni? Nowy porządek pokazuje ludzi wewnętrznie skłóconych, naiwnych, niezdolnych do działania. Umiejętności, które zdobyli chociażby na salonach, nie przydają się bowiem na ulicy. Czy będą mogli liczyć na czyjąś pomoc? Czy możliwe jest porozumienie?

W Meksyku – kraju trawionym niekończącą się wojną z kartelami – film wywołał kontrowersje, bo linię podziału reżyser naszkicował nie tylko wzdłuż klas, ale i ras. Postawił jednak celną tezę, że uczestnicy zrywu na nim nie zapanują. Poderwą się, zrzucą kajdany, ale zostaną zdradzeni przez swoich kamratów. Bo bogaci może i zginą, może stracą majątki, ale na ich gruzach powstaną nowe imperia i nowi władcy. Doceniać warto surowość tej wizji, chłód towarzyszący obserwowanym okrucieństwom. Cały ten syf, jaki towarzyszy nowemu porządkowi. Niby inny, ale czy aby na pewno gorszy od wcześniejszego?

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino społeczne
– Nie boisz się przemocy w kine

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz takich historii
– Nie kręci cię kino meksykańskie

Michał Zacharzewski

Nowy porządek, Nuevo Orden, 2020, reż. Michel Franco, wyst. Naian González Norvind, Diego Boneta, Mónica Del Carmen, Fernando Cuautle, Eligio Meléndez, Dario Yazbek Bernal, Patricia Bernal, Roberto Medina, Lisa Owen, Enrique Singer, Gustavo Sánchez Parra, Javier Sepulveda, Sebastian Silveti, Mercedes Hernández, Carolina Contreras

Ocena: 7/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.