„Kawaler” Kubiak to trwająca zaledwie osiem minut szkolna etiuda w reżyserii Władysława Ślesickiego. Stanowi część filmu nowelowego Takie asy psują wczasy, czterech krótkich nowelek opowiadających o turystach wybierających się na wakacje. Niefajnych turystach, takich jak tytułowy Kubiak.

Widzimy go, jak przygotowuje się do wyjazdu. Przekłada zwykłe papierosy do pudełka po niedostępnych na rynku Camelach, starannie ukrywa obrączkę, a do walizki przyczepia karteczkę z napisem „inżynier Jan Kubiak”. W przedziale pociągu podaje się za brata słynnego poety i wspomina o pracy dla LOT-u, czym robi wrażenie na zebranych. Zwłaszcza na towarzyszącej mu młodej dziewczynie. Takich podróżnych, którzy na czas wakacji tworzą sobie fałszywą tożsamość, jest więcej – informuje narrator.

Ważną częścią „Kawalera” Kubiaka jest sekwencja snu. Zmęczony bohater zasypia w pociągu i wyobraża sobie, że podczas urlopu zostaje zdemaskowany. Współpodróżni odkrywają, że jest żonaty, że pracuje jako księgowy i wcale nie ma słynnego brata. Zaczynają go ścigać, nawet wielbłąd patrzy na niego z pogardą. Stąd bohater po przebudzeniu postanawia się wycofać. Zmienić przedział. Przestać grać rolę. On ma skrupuły, ale jak wielu nie ma?

Władysław Ślesicki nakręcił wiele wspaniałych filmów. „Kawaler” Kubiak ujawnia jego talent, choć nie jest pozbawiony słabości, błędów operatorskich czy niepotrzebnych scen. Z drugiej strony jednak to praca studencka, nakręcona za grosze, w prowizorycznych warunkach, dość skutecznie wymykająca się obowiązującemu socrealizmowi. I nade wszystko wciąż aktualna.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz polskie miniatury
– Też wybierasz się na urlop

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz starych filmów
– Nazywasz się Kubiak

Michał Zacharzewski

„Kawaler” Kubiak, 1953, reż. Władysław Ślesicki, wyst. Karol Obidniak

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.