
Ależ fajna to książka! No dobra, komiks, wielki, efektowny, napakowany wiedzą. Przeznaczony dla dzieci, będący w niektórych szkołach lekturą. Ja – bądź co bądź stary koń – pochłonąłem Którędy do Yellowstone? z przyjemnością. Ale ile się przy okazji dowiedziałem o parkach narodowych, zwierzętach i roślinach…
Wszystko zaczyna się w Białowieży, gdzie żyje stateczny i raczej leniwy żubr Kuba. Pewnego dnia otrzymuje wiadomość z Yellowstone od mieszkającej tam bizonicy Dakoty. Dziewczyna podaje się za jego daleką kuzynkę i zaprasza go do siebie. Obiecuje przyjąć godnie i wygodnie. Bohater nie ma oczywiście zamiaru opuszczać wygodnej puszczy i tłuc się samolotem na koniec świata, tylko po to, żeby poznać kogoś całkowicie obcego. Ba, nawet nie jest przekonany, czy żubry i bizony rzeczywiście są spokrewnione.
Pech chce, że wspomina o tym swojej przyjaciółce, wiewiórce Uli, która zapala się do podróży (w przenośni, nie mamy tu do czynienia z pożarem gryzonia). W efekcie bohaterowie udają się w podróż. Przy okazji odwiedzają też kilka innych parków narodowych, choćby indonezyjski Komodo, Fiordland w Nowej Zelandii czy Manu w Peru. Wszędzie poznają niezwykłe stworzenia, podziwiają rosnące tam rośliny i przeżywają niesamowite przygody.
A gdzieś tam, przy okazji, sprzedają nam wiedzę. Owszem, czasami w postaci dość złożonych wykładów, ale napisanych i zilustrowanych tak, że nawet młody człowiek jest je w stanie zrozumieć. Do tego dochodzi humor, sympatyczni bohaterowie, niesamowite miejsca. I wiedza. Wiedza, która jest bardzo ważna i cieszę się, że ją autorzy Którędy do Yellowstone? czytelnikom serwują.
Joel
Którędy do Yellowstone?
Autorzy: Daniel Mizieliński, Aleksandra Mizielińska
Wydawnictwo Dwie Siostry
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.