Dziadku wiejemy!

Boleśnie mnie rozczarował film Dziadku, wiejemy! Zamiast ciepłej komedii familijnej zobaczyłem obraz memiczny, który z pewnością zostanie obśmiany przez internetowych trolli. Zbyt wiele jest tu pomysłów, które wydają się niezrozumiałe bądź kompletnie nie wypaliły. Zbyt wiele kuriozalnych zabiegów reżyserskich. Za mało prawdziwych wzruszeń.

A przecież pomysł na Dziadku, wiejemy! wydaje się całkiem rozsądny i ciekawy. Bo jest to historia dziadka (Jan Peszek Prywatne śledztwo) i nastoletniej wnuczki (Anna Nowak). On ma już swoje lata, mieszka w „domu starych” i ma lekko nierówno pod sufitem. Ona z kolei szuka swojego miejsca na ziemi i naiwnie, po dziecięcemu, wierzy w lepszy świat. Dlatego nie może zrozumieć, dlaczego jej matka (Agnieszka GrochowskaKleks i wynalazek Filipa Golarza) nie przepada za dziadkiem. Czemu nie chce, żeby zamieszkał razem z nimi.

Potem zaś, zgodnie z tytułem, dziadek i wnuczka uciekają. Ruszają stopem z gór w stronę morza, by skonfrontować jego bajkowe wspomnienia o niezwykłych przygodach w roli kapitana z ponurą rzeczywistością. Swoją drogą starszy pan ma przy okazji sprawę do załatwienia ze swoim dawnym kumplem (Wiktor Zborowski Urwisy z Doliny Młynów). Po co w ogóle się z nim spotyka? Nie mam pojęcia, od początku wydaje się to wątpliwe…

Pomysł ma potencjał, stanowi okazję do zgłębienia relacji rodzinnych, zderzenia pokoleń, pokazania trudnego procesu dojrzewania, przejścia z dzieciństwa w dorosłość. Problem w tym, że nie bardzo to wybrzmiewa. Zamiast tego Olga Chajdas wplata w tę opowieść niepotrzebne, wręcz cringowe wątki (pani z TIR-a podrywająca policjantkę) oraz niezrozumiałe zabiegi kreatywne. Chodzi mi zwłaszcza o animowanego smoka, uosobienie emocji dziewczynki. Całkiem fajny jest, ale niczemu nie służy. Stanowi jedynie taki trochę zbędny kwiatek do kożuszka.

A niejasne zniknięcie bohaterki podczas pokazu sztuczek magicznych czy choćby ten lis, który kilkukrotnie pojawia się w filmie? A matka, która ściga uciekinierów wrakami, zamiast szos wybierając bezdroża? A ta dziwna kobieta, którą wszyscy napotykają? Czemu to wszystko służy? Odnoszę wrażenie, że Dziadku, wiejemy! ma spore problemy ze zdefiniowaniem gatunku, który reprezentuje.

Owa dziecięca bajkowość zgrzyta bowiem w zderzeniu z poważnymi problemami, których film dotyka, moim zdaniem nieco zbyt poważnymi jak na produkcję dla dzieci. Do tego dochodzi głupawy slapstick stojący w sprzeczności z owym realizmem i sztampowe zakończenie. Ileż nowych polskich produkcji o staruszkach kończy się właśnie w ten sposób? Zdecydowanie za dużo!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz polskie filmy dla nastolatków
– Uwielbiasz Peszka
– Boisz się, że dzieci nie umieją grać

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na spójną i emocjonującą przygodę
– Nie cierpisz niejasności

Michał Zacharzewski

Dziadku wiejemy!, 2025, reż. Olga Chajdas, wyst. Jan Peszek, Anna Nowak, Agnieszka Grochowska, Wiktor Zborowski, Filip Tkaczyk, Bogusława Schubert, Włodzimierz Press, Michał Majnicz, Sonia Roszczuk, Klementyna Lamort De Gail, Błażej Peszek

Ocena: 4,5/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.