
Łuuupy – albo Łupy, jak kto woli – to nowa strategiczna gra planszowa wydana w Polsce przez IUVI Games. Pomysł nie jest polski, ale tytuł został starannie przetłumaczony i bardzo efektownie wydany. Dość powiedzieć, że w ciężkawym pudełku znalazło się miejsce na 4 planszetki terenów, 43 kafelki budynków, 12 tarcz, 15 kafelków placów budowy, 1 bloczek punktacji, 4 planszetki fiordów, 52 pionki wikingów, 5 trofeów, 90 kafelków zasobów, 30 drakkarków, 1 woreczek, 1 planszetka oceanu, wreszcie instrukcję.
Słówko drakkar pada tu nie przez przypadek. Gra inspirowana jest historiami o wikingach i pozwala graczom przenieść się w czasy tych odważnym rzezimieszków. Oto bowiem ich długie łodzie docierają do nieznanego lądu. Podobno porzuconego przez jego prawowitych mieszkańców, pełnego cennych łupów i wciąż jeszcze trwałych posiadłości. Gracze – od dwóch do czterech osób – stoczą walkę o władzę nad tym zapomnianym kawałkiem ziemi i w ciągu trwającej godziny rozgrywki ustalą, kto zasługuje na tytuł jarla.
Celem zabawy jest zbudowanie jak najlepszego fiordu. W tym celu gracze przesuwają swoich ludzi po planszy głównej i z ich pomocą zdobywają zasoby, które następnie umieszczają na niedużych planszetkach. Mogą również sięgnąć po gotowe konstrukcje, domy, wieże i zamki, ale te wymagają określonych działań. Przykładowo w przypadku wieży trzeba utworzyć łańcuch ze swoich pionów, zaś zamek otoczyć wikingami. Zasady zabawy są proste, a instrukcja dobrze je wyjaśnia.
Gra jest atrakcyjna. Łuuupy wymagają myślenia, i to na kilku poziomach, bo liczą się działania tak na planszy, jak i na planszetkach. Do tego dochodzi negatywna interakcja, możliwość krzyżowania szyków rywali, odcinania ich od wymarzonych włości. Jak na łamigłówkę, zabawa okazuje się zaskakująco przyjemna. Nie dziwi więc to, że na zachodzie spotkała się z ciepłym przyjęciem.
Joel
Łuuupy, IUVI Games
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.