
Film Smerfy: Opowieść wigilijna to doskonała okazja do mało świątecznej konfrontacji: które Smerfy są lepsze, te klasyczne, dwuwymiarowe, czy też te nowoczesne, komputerowe i niby trójwymiarowe. Całe szczęście, że ten uroczy krótki metraż obudowano w bożonarodzeniowy klimat, sięgając przy okazji po klasykę gatunku – słynną powieść Karola Dickensa.
W wiosce Smerfów trwają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Rozstawiane są stoły, rozwieszane światełka, dekorowana choinka. Potrzeba jeszcze tylko Marudy, który zawsze wiesza gwiazdkę na szczycie świątecznego drzewka. Ten jednak, jak się okazuje, odmawia wzięcia udziału w obchodach. Zamyka się w swojej chatce i nie chce z nikim rozmawiać. Istnieje ryzyko, że zepsuje wszystkim ten magiczny czas.
A skoro to czas magiczny, to Papa Smerf wprawia Marudę w magiczny sen i… świat nagle staje się dwuwymiarowy, jak w starych animacjach o tych niebieskich stworkach, które można było oglądać w telewizji na przełomie lat 80. i 90. I to właśnie w takiej rzeczywistości Marudę odwiedzają trzy duchy, próbując podpowiedzieć mu, dlaczego święta są tak cudowne. Jednocześnie przypominają nam, jak ważna jest rodzina, tradycja, dobroć dla innych ludzi. Chociaż akurat ten wątek jest najsłabiej wyeksponowany.
No właśnie, mój główny zarzut pod adresem Smerfy: Opowieść wigilijna sprowadza się do tego, że film komercjalizuje święta. Że pokazuje dzieciom, iż zapewne dostaną taki prezent, o jakim marzą, tak jak ten nieszczęsny Maruda. A jeśli nie dostaną? Kto wie, może zareagują tak jak on, wielkim fochem i marudzeniem. Nie tędy droga przecież…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Smerfy
– Kochasz świąteczny klimat
– Tęsknisz za niebieskimi stworkami w 2D
Odpuść sobie, jeśli:
– Masz w domu świąteczną marudę
Michał Zacharzewski
Smerfy: Opowieść wigilijna, The Smurfs: A Christmas Carol, 2011, reż. Troy Quane
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.