
Wave to irlandzki krótki metraż poświęcony trudnościom w komunikowaniu się i znalezieniu bratniej duszy. W efektownej formie, okraszony niemal ciągłą narracją, okazuje się zaskakująco przyjemną i zabawną opowieścią. To naprawdę urocza miniaturka.
Gaspar budzi się ze śpiączki z dziwaczną przypadłością. Po angielsku nie jest w stanie wypowiedzieć ani słowa, bo kiedy próbuje, wypowiada zdania w nieistniejącym i niezrozumiałym języku. Spójnym i logicznym, jak twierdzą naukowcy, ale jednocześnie utrudniającym życie. No bo jak tu utrzymywać relacje czy chociażby pracować, jeśli bełkocze się w sposób dla wszystkich niezrozumiały?
Twórcom filmu Wave udaje się bardzo szybko wygrać nasze uczucia. Niemal od początku kibicujemy Gasparowi i mamy nadzieję, że znajdzie rozwiązanie swoich problemów. Albo że pomogą mu koledzy, internet, interwencja boska. Jednak kiedy ten cud się zdarza i pojawia się ktoś, kto go rozumie, nie będzie to jeszcze happy end. No bo właśnie, czy rzeczywiście komunikacja jest najważniejsza?
W Wave uwagę zwraca forma, bardzo przyjemna dla oka, soczyste kadry, zabawne pomysły inscenizacyjne, absurdalne niekiedy wizje. Do tego naprawdę logiczne konsekwencje przypadłości Gaspara, włącznie z codziennymi bolączkami takimi jak zamówienie jedzenia w restauracji. Nie jest to oczywiście materiał na obraz pełnometrażowy, ale w krótkiej formie sprawdza się. To fajna rzecz.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz krótkometrażówki
– Cenisz nietypowe pomysły
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz historii opowiadanych przez narratora
Michał Zacharzewski
Wave, 2017, reż. Benjamin Cleary, Tj O’Grady Peyton, wyst. Tj O’Grady Peyton, Emmet Kirwan, Tiny James, Danny Kehoe, Daniel Reardon, Caoimhe O’Malley, Barry John Kinsella, Jarvis Cocker
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.