
Zawsze wiedziałem, że coś z tymi zwierzakami nie tak. Kto dziś pragnie władzy i pcha się do polityki? Tylko skrajni idioci, oszołomi, złodzieje, cynicy i cwaniacy. No i zwierzaki. Te z niewielkiej karcianki Zwierzaki żądne władzy przynamniej dostarczą nam odrobinę radości.
Nieduże pudełko zawiera raptem 21 kart, 7 żetonów do liczenia punktacji, wreszcie instrukcję. Niby mniej niż sugeruje cena, ale wystarczająco dużo, by zafundować graczom emocjonującą i całkiem głęboką rozgrywkę. Jasne, krótką, bo przeciętna partyjka trwa kilka minut, no ale to gra imprezowa, dłużej trwać nie może. Ma jednak proste zasady i pozwala bawić się wspólnie nawet sześciu osobom.
Karty z Zwierzaki żądne władzy przedstawiają stworzonka różnych typów. Jest ich łącznie jedenaście i każdy dostarcza od zera do dziesięciu punktów. Gracz posiada tylko jedną taką kartę i w swojej turze dobiera drugą. Następnie jedną z nich zagrywa; wykłada na stół, a opisane na niej efekty są wcielane w życie. Różne są tu rzeczy. Jedne karty eliminują wskazanego przeciwnika z rozgrywki, inne zmuszają do wymiany karty albo gwarantują czasową odporność na działania rywali.
Zabawa jest fajna. Emocjonująca, interaktywna, pozwalająca uprzykrzyć życie nielubianemu koledze. Oczywiście losowa; o końcowym sukcesie w pewnym stopniu decyduje szczęście. Ale znaczenie mają też decyzje podejmowane przez graczy, ich wzajemne interakcje, spiski i koterie. I dlatego właśnie Zwierzaki żądne władzy okazują się całkiem przyjemną rozrywką.
Joel
Zwierzaki żądne władzy, Rebel.pl
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.