
Pierwszy tom Słonej wanilii był miłą niespodzianką. Okazał się bardzo ładnie napisaną historią miłosną rodem z liceum. Chociaż może „historia miłosna” to za dużo powiedziane, bo bohaterowie – ewidentnie mający się ku sobie – ze sobą ostatecznie nie byli.
To ma szansę zmienić w tomie drugim (czy się zmieni, nie zdradzę). W odróżnieniu od tego pierwszego, koncentrującego się na postaci nerdowatego Tomka, nowa Słona wanilia pokazuje perspektywę Amandy. Atrakcyjnej dziewczyny, modelki zresztą, której spokój i opanowanie chłopaka bardzo przypada do gustu. Gorzej z jego rezerwą, niechęcią do wiązania się, wręcz strachem przed jakimikolwiek związkami. Przyczynę takiego zachowania poznamy również i w tym tomie.
Nie będzie łatwo, bo w szkole pojawi się nowa uczennica, Diana. I ona również zainteresuje się zaskakująco niedomyślnym Tomkiem, wywołując u Amandy chorobliwą wręcz zazdrość. Pojawi się też matka dziewczyny, która przed laty ją porzuciła, nową intrygę wymyśli Ryszard (tudzież jego ojciec). Na drugim planie też zacznie się dziać, w końcu Anna i Wojtek raz po raz będą o sobie przypominali. A my im kibicujemy. Wszystkim kibicujemy. Powieść angażuje emocjonalnie i to jej spora zaleta.
Słona wanilia to ponownie bardzo zgrabnie napisana książka, z sympatycznymi postaciami, humorem i kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji. Jasne, język, którym się posługują, jest nieco sztuczny, powieściowy, a nie naturalny, ale dla mnie to zaleta. Owszem, wszyscy są tu zaskakująco inteligentni, dobrzy i serdeczni (pojawia się nawet wątek działalności charytatywnej), ale dzięki temu łatwiej ich polubić. Pojawiające się traumy są życiowe, podobnie jak i fascynacje i lęki bohaterów.
Tom pierwszy przedstawił nam bohaterów i naszkicował sytuację wyjściową. Tom drugi wgryzł się w temat i rozwinął najważniejsze wątki. Ciekawe, co przyniesie tom trzeci, który ukaże się wczesną wiosną 2024 roku. Już za momencik.
Joel
Słona wanilia. Tom 2
Autor: Artur Tojza
Wydawnictwo Self Publishing Artur Tojza
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.