
Trolle: Święta w Harmonii to kolejna świecko-świąteczna krótkometrażówka z uniwersum trolli. Nie, nie chodzi o to, że jakieś skandynawskie glutojady weszły sobie do harmonii i tam balują przy śledziku i wódeczce. Nie! Harmonia to kraina animowana, stylizowana na filcową, a w rzeczywistości muzyczna i szalona. Tak jakby jej twórcy nadawali do dzieciaków cierpiących na ADHD.
A zatem w krainie Harmonii nadchodzą zimowe ferie i rządząca nią Królowa Poppy planuje Tajną Świąteczną Wymianę Prezentów w Królestwie Trolli. Każdy mieszkaniec otrzymuje karteczkę z imieniem trolla i musi mu wymyśleć prezent świąteczny. Zrządzeniem losu Poppy wylosowuje swojego ukochanego Mruka, a Mruk Poppy. No i się zaczyna, bo Poppy słynie z wymyślania fantastycznych prezentów, a Mruk nie ma pomysłu, co jej wręczyć.
Drugi wątek fabularny opowiada historię Małego, który chce sprezentować piosenkę swojemu ojcu, ale nie ma odpowiedniego rytmu. Trolle: Święta w Harmonii pozostają bowiem animacją muzyczną i serwują widzom kilka utworów. Nadal też serwują mnóstwo absurdalnych dowcipów prezentowanych z prędkością karabinu. Jeśli dodać do tego również żarty wizualne i obowiązkowy slapstick… Założę się, że niektórym widzom przyda się drugi seans, by wszystko wyłapać.
Trolle: Święta w Harmonii nie są lepsze ani gorsze od innych filmów serii. A to oznacza, że jednych oczarują, a inni kompletnie się od niej odbiją. Bo to przecież animacja specyficzna, o dość oryginalnej prezencji i hałaśliwym poczuciu humoru. Nie wszystkim przypadnie do gustu. Nie mówiąc już o tym, że poza prezentami świąt Bożego Narodzenia tu za grosz…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Trolle
– Kochasz musicale
– Uwielbiasz prezenty
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na świąteczny klimat
Michał Zacharzewski
Trolle: Święta w Harmonii, Trolls Holiday in Harmony, 2021, reż. Sean Charmatz, Tim Heitz
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.