Co prawda i obecnie do kin trafiają produkcje erotyczne – dość wspomnieć Podwójnego kochanka czy 50 twarzy Greya – to jednak daleko im do przebojów sprzed trzech dekad. Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych obfitował w tego typu tytuły i zawsze cieszyły się one sporym zainteresowaniem. To dziwne, że tak bardzo straciły na znaczeniu. Czyżby zaszkodził im rozwój internetowej pornografii i znacznie większej dosadności w pokazywaniu zbliżeń?
Szczerze mówiąc, nie sądzę. W końcu filmy sprzed lat gwarantowały nie tylko doznania estetyczne, ale i porządną rozrywkę. Przykładem niech będzie Nagi instynkt – thriller erotyczny z 1992 roku, który z Sharon Stone zrobił gwiazdę, zaś ze scenarzysty Joe’ego Eszterhasa rozrywanego przez producentów milionera. Zyskał też Jan de Bont, operator, który wkrótce po premierze dostał propozycję wyreżyserowania głośnego Speed. Jedynie reżyser Paul Verhoeven stracił. Kolejny jego film, erotyk Showgirls, okazał się komercyjną porażką, która podobno miała również wpływ na niepowodzenie Starship Troopers.
Do brzegu jednak. Oto w San Francisco ginie były gwiazdor rocka, obecnie właściciel popularnego klubu nocnego Johnny Boz. Został zadźgany szpikulcem od lodu przez tajemniczą blondynkę. Prowadzący w tej sprawie śledztwo Nick Curran (Michael Douglas – Razem czy osobno?, Ant-Man i Osa) ma tylko jedną podejrzaną: biseksualną dziewczynę ofiary, autorkę kryminałów Catherine Tramell (Sharon Stone – Sliver, Podwójna gra). Zwłaszcza że kobieta, podobnie jak autor polskiego Amoku, opisała identyczną zbrodnię w jednej ze swoich powieści. Problem w tym, że ma też alibi i najwyraźniej jest Nickiem bardzo zainteresowana.
Po premierze uznano Nagi instynkt za przełomowy w kwestii pokazywania scen erotycznych na wielkim ekranie. Chwalono też klimat neo-noir, zdjęcia, muzykę oraz dobrze napisaną historię (uważaną wówczas za bardzo „hitchcockowską”). Do historii kina przeszła scena przesłuchania Catherine, a także kilka rozwiązań fabularnych. Nie da się bowiem ukryć, że Nagi instynkt to sprawnie wyreżyserowany i naprawdę wciągający film. W swoim gatunku pozycja wciąż niedościgniona.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz współczesne klasyki kina
– Kręcą cię thrillery kryminalne
– A także produkcje erotyczne
Odpuść sobie, jeśli:
– Szukasz dużej dawki nagości (każdy czegoś szuka w życiu)
– Masz szpikulec do lodu i nie wiesz, do czego się go używa
Michał Zacharzewski
Nagi instynkt, Basic Instinct, 1992, reż. Paul Verhoeven, wyst. Michael Douglas, Sharon Stone, George Dzundza, Jeanne Tripplehorn, Denis Arndt
Ocena: 7,5/10
Polub nas na Facebooku!
11 uwag do wpisu “Nagi instynkt”